Właściciele farm wiatrowych ponownie będą płacić niższy podatek od nieruchomości, co oznacza niższe wpływy do samorządowych kas. Nowe prawo wprowadzono z mocą wsteczną, przez co gminy muszą zwrócić pieniądze wpłacone od początku roku.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", lada dzień wchodzi w życie podpisana przez prezydenta nowa ustawa o odnawialnych źródłach energii. Nowa ustawa przywraca zasady opodatkowania elektrowni wiatrowych, jakie obowiązywały przed 2017 r.
Teraz podatek od nieruchomości nie będzie naliczany od technicznych elementów elektrowni, na przykład łopat czy wieży, lecz tylko od części budowlanych. Dla gmin, na których terenie stoją wiatraki, oznacza to mocno uszczuplone wpływy podatkowe.
Gazeta podaje przykład gminy Karlino w województwie zachodniopomorskim, która straci w ten sposób 6,3 mln zł z podatku od nieruchomości.Największym problemem jest jednak konieczność zwrotu już pobranych podatków, bo zmianę zasad opodatkowania przyjęto z mocą od 1 stycznia 2018 roku.
- Nikt normalny nie wprowadza takich zmian z mocą wsteczną. Każąc nam zwrócić te miliony, zrobią z nas bankruta z dnia na dzień - mówi gazecie przedstawicielka gminy. Jak wyjaśnia, gmina wydała już te pieniądze na bieżące potrzeby czy obsługę kredytów.
Inne gminy, które dużo stracą na nowej ustawie to Wicko i Kobylnica w województwie pomorskim. Będą miały po 6 mln zł mniej wpływów rocznie.
Problemu nie mają te gminy, które postanowiły nie ruszać pieniędzy pochodzących od farm wiatrowych, otrzymane po poprzedniej ustawie rządu PiS. Od dawna było wiadomo, że wprowadzone półtora roku temu przepisy zostaną zmienione, ale gminy nie spodziewały się, że nastąpi to z mocą wsteczną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl