Gruza musiał ostatnio odpowiedzieć na interpelację poselską posłanek PO Zofii Czernow i Aldony Młyńczak. Pytanie dotyczyło problemów, które mają właściciele fast foodów w związku z rozbieżnymi interpretacjami odnośnie tego, jaka stawka VAT obowiązuje fast foody.
Niektórzy przedsiębiorcy sami występowali do organów skarbowych z prośbą o tak zwaną interpretację indywidualną. Zgodnie z częścią tych interpretacji mogli oni stosować stawkę 5-procentową. Jednak wszystko zmieniło się w czerwcu 2016 roku. Ministerstwo Finansów wydało wtedy interpretację ogólną. Ta zaś nie pozostawia wątpliwości - wszyscy właściciele fast foodów powinni stosować stawkę 8-procentową.
Do tej interpretacji powinni zastosować się wszyscy. Nawet ci, którym wcześniejsze interpretacje indywidualne pozwalały na niższe opodatkowanie. Rozbieżności interpretacyjne doprowadziły do sporego chaosu w branży, na co uwagę zwróciły posłanki Czernow i Młyńczak. W odpowiedzi na ich interpelację Paweł Gruza przyznał: firmy, które stosowały niższy VAT, muszą liczyć się z zakwestionowaniem ich rozliczeń przez organy podatkowe.
Wydanie interpretacji ogólnej, która mówi o 8-procentowej stawce VAT na fast foody, było dla branży gastronomicznej było ogromnym zaskoczeniem - powiedział doradca podatkowy Andrzej Sadowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą". I dodał, że następstwem wydania tej interpretacji są kontrole podatkowe.
Jak zapewnia Gruza w odpowiedzi na interpelację posłanek PO, w przyszłości powinno nie dochodzić do takich nieporozumień. W Ministerstwie Finansów trwają prace nad określeniem docelowego sposobu identyfikacji towarów i usług. Dzięki niemu ustalenie, jaką stawką VAT objąć dany produkt, ma być łatwiejsze i nie pozostawiać możliwości różnych interpretacji.