Jeśli pismo z sądu dwukrotnie nie zostanie odebrane przez pozwanego, będzie musiał się tym zająć komornik. Konsultowany projekt zmian wzbudza duże kontrowersje. Jest mowa m.in. o wydłużeniu czasu dochodzenia roszczeń.
W postępowaniach cywilnych od lat przyjmuje się, że po dwóch próbach dostarczenia pisma z sądu lub od pozywającego, nawet jeśli były nieudane, zostały skutecznie doręczone i można dalej prowadzić proces. Co ważne, w przypadku osób fizycznych, nie wynika to wprost z przepisów, a jedynie z utrwalonego orzecznictwa. Teraz ma się to zmienić.
Z fikcją doręczeń - jak przyjęło się nazywać opisaną powyżej zasadę, chce skończyć Ministerstwo Sprawiedliwości. Jak uzasadnia MS, doręczenie pierwszych pism procesowych ma kluczowe znaczenie dla pozwanego, bo pozwala mu na podjęcie obrony przed sądem. Z tego powodu trwają właśnie konsultacje projektu nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany przewidują, że w przypadku dwukrotnie nieudanej próby doręczenia pozwu lub innego pisma procesowego, powód będzie zobowiązany do jego doręczenia za pośrednictwem komornika. Jeśli i ten sposób zawiedzie, pozywający będzie musiał na własną rękę dowiedzieć się pod jakim adresem można znaleźć pozwanego i o tym fakcie będzie zobowiązany poinformować sąd.
Konsultacje nad projektem powinny być długie i burzliwe. Z różnych stron padają bowiem bardzo poważne zastrzeżenia dotyczące proponowanych zmian.
Głównym argumentem przeciwników jest to, że taka procedura znacząco wydłuży czas dochodzenia roszczeń i to już na pierwszym etapie.
- Obecnie działania dłużników, którzy np. celowo nie odbierają pism, próbując w ten sposób paraliżować postępowanie, są w pewien sposób równoważone właśnie przez fikcję doręczeń - mówi Jan Prasałek z kancelarii RK Legal, cytowany przez DGP.
Z drugiej strony, gazeta przytacza słowa prof. Andrzeja Torbusa z Uniwersytetu Śląskiego, który wskazuje, że przy obecnych przepisach dalej będą zdarzać się sytuacje, że postępowanie może się toczyć bez wiedzy jednej ze stron. Wyrok może zostać wydany zaocznie, o czym pozwany dowie się dopiero na etapie postępowania egzekucyjnego.
Różne głosy słychać też w środowisku komorniczym. Jedni narzekają, że MS chce zrobić z nich listonoszy. Inni wskazują, że takie rozwiązania są już stosowane w innych krajach, np. we Francji.
Parlament zajmie się tą sprawą już w nowym roku.