Aleksander Kowalczyk postanowił walczyć w sądzie. WSA potwierdził, że mężczyzna produkuje lody, a nie napoje. Firma przedsiębiorcy nie dotrwała jednak do wyroku. Przez nałożone dopłaty sięgające nawet miliona złotych, upadła. Przedsiębiorca będzie się domagał odszkodowania w sądzie.
Więcej o tego typu absurdach opowiadał w money.pl Adam Gizicki, przedsiębiorca i założyciel stowarzyszenia "Niepokonani 2012".
- Jeśli dobrze nie prześwietlę swojego kontrahenta, a gdzieś wcześniej dostawca jego dostawcy wyłudził VAT, to zarzucą mi, że nie dołożyłem należytej staranności w wyborze kontrahenta. Jeśli jednak go drobiazgowo go sprawdzę, wymagam deklaracji VAT-7, założę monitoring, posiadam sejfy i bankowozy - tak jak w mojej firmie - to zarzucą mi, że przygotowywałem się do przestępstwa. Cokolwiek zrobię, oni i tak będą dążyli do wydania decyzji wymiarowej. Każdy argument manipulowany jest na niekorzyść podatnika.