Od 1 października 2017 roku obowiązują nowe przepisy związane w wiekiem emerytalnym. Kobiety mają prawo do przejścia na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni od 65. roku życia. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że tylko w ostatnim kwartale 2017 roku przyznano 313 tysięcy nowych świadczeń emerytalnych.
- W pierwszej fazie wdrażania reformy emerytalnej jej wpływ na rynek pracy był ograniczony. Z naszych badań wynika, że w 2017 roku tylko 13,4 proc. firm odczuło skutki nowych regulacji. W największym stopniu dotknęło to przedsiębiorstw z branży produkcyjnej (22,5 proc.), a w najmniejszym podmioty z sektora publicznego (6,6 proc.) - mówi prezes Work Service Maciej Witucki. - Jednak, w zdecydowanej większości pracodawcy nie odczuli masowych odejść pracowników, co potwierdzałoby interpretację danych ZUS, mówiącą o przechodzeniu na emeryturę głównie tych osób, które nie były zatrudnione - dodaje.
Kantar Millward Brown dla Work Service
Mało pracowników w wieku emerytalnym
Niewielki wpływ reformy emerytalnej na sytuację na rynku pracy wiąże się z niskim poziomem zatrudnienia osób starszych, a także niewielką liczbą odejść pracowników.
Prawie 42 proc. badanych pracodawców przyznało, że osób w wieku emerytalnym zatrudniało niewiele lub wcale. 22,4 proc. firm wykazało, że osoby otrzymujące świadczenia dalej pracują w zakładzie lub nie złożyły wniosków o przejście na emerytury.
Oglądaj też: PPK uratuje nasze emerytury? Potrzebne dodatkowe oszczędności
Problemy dopiero nadejdą
Pierwsze dane za 2018 rok mogą sugerować zmianę dotychczasowych trendów. W rozmowie z Polską Agencją Prasową Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych podkreślała:_ - _W ostatnim kwartale minionego roku duża grupa osób, która przeszła na emeryturę, skorzystała na obniżeniu wieku, nie pracując i nie mając środków na utrzymanie. Teraz coraz więcej przechodzących to osoby kontynuujące zatrudnienie.
Co więcej, statystyki ZUS z marca pokazują, że od początku bieżącego roku wnioski emerytalne, związane z reformą, złożyło ponad 92 tys. osób, a przy tym odnotowano wzrost przejść na emeryturę po pracy na etacie z 27 proc. do około 32 proc.
Kantar Millward Brown dla Work Service
- W kolejnych latach w wiek emerytalny będą wchodziły liczne roczniki wyżu powojennego. W latach 50-tych rodziło się niemal 800 tys. dzieci rocznie, a teraz te osoby będą opuszczać rynek pracy. Co więcej dane GUS pokazują, że osoby w wieku przedemerytalnym są aktywne zawodowo w ponad 72 proc., stąd ich ubytek będzie ogromnym wyzwaniem, bo już dziś w gospodarce w lawinowym stopniu rośnie liczba nieobsadzonych miejsc pracy - mówi dyrektor ds. Analiz Work Service Andrzej Kubisiak.
- Pula osób młodych, które wchodzą na rynek pracy jest niewystarczająca, aby poradzić sobie z tą luką, dlatego długoterminowym rozwiązaniem jest zwiększenie aktywności zawodowej Polaków w wieku produkcyjnym przy jednoczesnym postawieniu na dalekowzroczną politykę migracyjną - ocenia.