"Nic nie jest pewne oprócz śmierci i podatków". Biznes robiony na zmarłych daje żywe zyski - akcje jednej ze spółek dały przebicie 2400 procent. Największa amerykańska spółka warta jest 5 mld dol. Tyle co Polska Grupa Energetyczna czy ING Bank Śląski. Na giełdzie w Warszawie jest tylko 10 spółek o większej kapitalizacji.
Pierwszy dzień listopada to co roku okres zadumy i wspominania zmarłych. Tradycyjnie Polacy odwiedzają groby, wydając mnóstwo pieniędzy m.in. na ich udekorowanie. To, co dla jednych ma wymiar czysto emocjonalny, dla innych jest po prostu biznesem. Na całym świecie z branżą pogrzebową związane są ogromne pieniądze.
W Polsce rynek ten jest mocno rozdrobniony - istnieją setki małych firm działających lokalnie, a nawet duże domy pogrzebowe mają w nim niewielki udział. Inaczej wygląda to za granicą. Np. w Stanach Zjednoczonych blisko 12 proc. całego rynku, na który składa się około 20 tys. domów pogrzebowych, należy do jednej firmy - Service Corporation International (SCI).
Zakład pogrzebowy jak duży polski bank
SCI jest największym graczem na rynku Ameryki Północnej. Należy do niego ponad 2 tys. domów pogrzebowych i cmentarzy. Rocznie chowa setki tysięcy zmarłych, zatrudniając 24 tys. pracowników.
Wartość rynkowa akcji SCI, bo firma jest również notowana na amerykańskiej giełdzie, wynosi niemal dokładnie 5 mld dolarów, co daje prawie 20 mld zł. Jest więc wyceniana na równi z największą grupą energetyczną w Polsce PGE czy ING Bankiem Śląskim. Na prawie 500 spółek z warszawskiej giełdy, tylko 10 ma większą kapitalizację.
Wartość rynkowa zakładów pogrzebowych w porównaniu ze znanymi polskimi firmami | |
---|---|
Firma | wartość rynkowa w miliardach złotych (cena wszystkich akcji) |
PZU | 23,5 |
Service Corporation International | 19,86 |
ING Bank Śląski | 18,6 |
CD Projekt | 3,79 |
StoneMor Partners L.P. | 3,51 |
PKP Cargo | 1,92 |
Carriage Services | 1,60 |
Amica | 1,51 |
Park Lown Corporation | 0,44 |
Wittchen | 0,36 |
źródło: stooq.pl |
SCI rocznie za swoje usługi otrzymuje około 3 mld dolarów, co w ubiegłym roku pozwoliło jej zarobić "na czysto" 233 mln dolarów. Warto zauważyć, że rok w rok biznes przynosi coraz większe dochody. Od 2012 roku zyski wzrosły o połowę.
Drugim największym reprezentantem pogrzebowej branży w naszym giełdowym zestawieniu jest amerykański StoneMor Partners L.P., porównywalny wartością z polskim producentem gier znanym głównie z "Wiedźmina", czyli z CD Projekt. Stone Mor zarządza ponad 300 cmentarzami i setką domów pogrzebowych.
Roczne przychody spółki kształtują się na poziomie 300 mln dolarów, a zyski w ubiegłym roku wyniosły prawie 25 mln. Głównym źródłem dochodów jest handel towarami, a nie samymi usługami pogrzebowymi. Spółka specjalizuje się w sprzedaży nagrobków i urn na prochy.
Wspomniane już Service Corporation International oraz StoneMor to na tyle duże firmy, że ich akcje są notowane na giełdzie. To oznacza, że każdego dnia, w zależności od tego jak wiele ludzi umiera i ile rodziny przeznaczają na pochowanie swoich bliskich, jedni inwestorzy zarabiają, a inni tracą, "zakładając się" na Wall Street.
Inwestorzy giełdowi mogli zarobić nawet 2400 procent
Po wielkim giełdowym kryzysie z 2008 roku ceny akcji pogrzebowych spółek poszybowały w górę i z każdym rokiem są coraz droższe. W ciągu 8 lat ich wartość wzrosła 5, 10, a nawet ponad 20-krotnie.
Prawdziwym hitem ostatnich lat są akcje Carriage Services, które na giełdzie w Nowym Jorku na początku 2009 r. chodziły po nieco ponad 1 dolar, a teraz warte są 25 dolarów. To oznacza stopę zwrotu na poziomie 2400 procent!
Na biznes firmy założonej w 1991 roku składa się obecnie 168 domów pogrzebowych i 32 cmentarze. Inwestorzy wyceniają go na 400 milionów dolarów. W 2015 roku biznes przyniósł "na czysto" ponad 27 milionów dolarów zysku.
źródło: dane stooq.pl
*- ceny akcji podane w dolarach amerykańskich
Oczywiście w horyzoncie kilkuletnim, szczególnie przy hossie na amerykańskiej giełdzie, zyski inwestorów nie dziwią. Jak wygląda to w tym roku? Żaden akcjonariusz, który zainwestował w pogrzebowy biznes wymienionych spółek pierwszego dnia 2016 roku, nie stracił. Najwięcej dał zarobić kanadyjski Park Lawn Corporation (PLC) - zyski z akcji na koniec października przekraczały 50 proc., po tym jak ich wartość wzrosła do najwyższego poziomu w historii.
Niewątpliwą zaletą inwestycji w tego typu spółki jest pewność niekończącego się popytu na jej usługi. W końcu - jak mawiał amerykański polityk Benjamin Franklin: "Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki". Zresztą to hasło przypomina sama kanadyjska spółka na swojej stronie internetowej, w dziale poświęconym relacjom inwestorskim.
Czym tak przyciąga inwestorów oprócz chwytliwego hasła? Park Lawn Corporation to firma z tradycją. Jej początki datowane są na 1892 rok. Do niej należy 6 cmentarzy w Kanadzie i 28 w USA. Zarządza również 15 zakładami kremacji i 22 domami pogrzebowymi. Akurat w tym roku PLC może się pochwalić wyjątkowo dobrymi wynikami. Jej przychody w pierwszym półroczu wzrosły ponad 2-krotnie względem analogicznego okresu ubiegłego roku. Przekroczyły 27 mln dolarów, czyli były na poziomie całorocznego wyniku z 2015 roku, co dało 2,5 mln dolarów zysku "na czysto".
Jak wskazują analitycy giełdowi z Wall Street, perspektywy dla branży pogrzebowej są bardzo dobre. Przez szybki wzrost udziału osób starszych w populacji Ameryki Północnej spodziewany jest coraz większy popyt na tego typu usługi. Patrząc na demografię Polski można dojść do podobnych wniosków. Być może więc przy okazji kolejnych świąt 1 listopada i na warszawskiej giełdzie pojawi się branżowa spółka.