Polacy nie wiedzą, które produkty na sklepowej półce zostały wyprodukowane przez firmy rodzinne - wynika z badania "Polacy o firmach rodzinnych 2015". A szkoda, bo - jak wynika z tych samych badań - za produkty takich firm jesteśmy skłonni zapłacić więcej niż za identyczne, ale sprzedawane przez korporację. Z rodzimych marek najlepiej kojarzymy producentów lodów: Grycan i Koral. I na tym właściwie koniec.
Według różnych badań, firmy rodzinne stanowią w Polsce od jednej trzeciej do ponad 40 proc. wszystkich przedsiębiorstw. Jednak te szacunki są obarczone sporym błędem, bo obraz firm rodzinnych jest zaburzany przez osoby, które z powodów podatkowych i składkowych decydują się na założenie własnej działalności gospodarczej - albo są do tego zmuszone. Z drugiej strony niektórzy przedsiębiorcy unikają określania swoich firm jako rodzinne, bo wydaje im się to nieprofesjonalne. Według optymistycznych szacunków, połowa polskich firm to przedsiębiorstwa rodzinne. To i tak mniej niż średnia światowa, która wynosi 66 proc.
Kto jest rodzinny
Badanie „Polacy o firmach rodzinnych 2015” zostało przeprowadzone już po raz drugi. Wśród firm rodzinnych najlepiej rozpoznawane są przedsiębiorstwa z branży cukierniczej. W pierwszej piątce najczęściej wskazywanych przez respondentów firm rodzinnych aż cztery to przedsiębiorstwa spożywcze, a dwaj liderzy - cukiernicze. 30 proc. ankietowanych wskazywało producenta lodów, firmę Grycan. To absolutny lider. Drugiego w kolejności - też producenta lodów, firmę Koral - wskazało 8 proc. badanych. Zakłady mięsne Olewnik – 7 proc. Następni byli producent słodyczy E.Wedel (który nota bene nie jest firmą rodzinną, choć takie są jej początki) i cukiernie Blikle – odpowiednio 7 i 6 proc.
W sumie respondenci wskazali w badaniu ponad 400 marek, ale żadna – poza pierwszą piątką – nie przekroczyła 5 proc. wskazań. Na pytanie „czy wiedziałeś, że ta firma jest firmą rodzinną” tylko w przypadku Grycana więcej niż połowa badanych odpowiedziała twierdząco. To pokazuje, jak duży potencjał marketingowy tkwi w rodzinnych firmach.
Jesteśmy gotowi zapłacić więcej
Ponad jedna trzecia Polaków deklaruje, że jest w stanie zapłacić więcej za produkty i usługi firm rodzinnych - nawet 15 proc. ponad standardową cenę oferowaną przez nie--rodzinnych dostawców. Wśród osób, które są gotowe dopłacić, panuje przekonanie, że właściciel firmy osobiście dogląda jakości produktu, a sam produkt jest polski.
źródło: Polacy o firmach rodzinnych 2015
Jak zwracają uwagę autorzy opracowania, same firmy nie zdają sobie sprawy z ogromnego potencjału wizerunkowego, jaki stoi za rodzinnym charakterem działalności. Zaledwie co piąty badany miał styczność z jakimkolwiek oznaczeniem produktu, które informowałoby o tym, że pochodzi on z firmy rodzinnej. 70 proc. badanych uważa, że takie oznaczenie powinno znajdować się bezpośrednio na opakowaniu.
Kim jest prywaciarz?
59,1 proc. badanych uważa, że właściciele takich przedsiębiorstw są przedsiębiorczy, 54,9 proc. ocenia ich jako pracowitych, a 48,3 proc. jako zaradnych. Tylko 9,2 proc. uważa ich za przebiegłych, a 1,8 proc. za leniwych. - Polacy odeszli już od negatywnego stereotypowego postrzegania rodzinnego przedsiębiorcy jako prywaciarza - cwaniaka, który żeruje na naiwności klientów i wyzyskuje swoich pracowników – komentuje Katarzyna Gierszak-Grupińska, prezes Fundacji Firmy Rodzinne, sama pracująca w takiej firmie od 20 lat. - Wielokrotnie spotykałam się z przedsiębiorcami, którzy nie byli przekonani o tym, czy przyznawać się do rodzinnego charakteru działalności w obawie przed stereotypowym potraktowaniem przez otoczenie. Teraz mogę z pełnym przekonaniem mówić im, że nie ma powodów do obaw w tym zakresie – dodaje.
źródło: Polacy o firmach rodzinnych 2015
Polacy chętnie biorą także pod uwagę założenie firmy z którymś z członków swojej rodziny - respondenci wymienili w pierwszej kolejności współmałżonka. Chętnie założyliby również biznes z rodzeństwem. Natomiast siedmiu na tysiąc Polaków byłoby skłonnych stworzyć firmę choćby wspólnie z teściową.
- Warto zauważyć, że firmy rodzinne stabilizują gospodarkę. To było szczególnie widoczne po ostatnich kryzysach gospodarczych. Największe problemy miały korporacje, które agresywnie dążyły do wykazywania zysków kwartał do kwartału, a nie firmy rodzinne, które skupiały się na długofalowym budowaniu wartości firmy – ocenia Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thornton w Polsce. – Jesteśmy świadkami zmiany mentalności. Dobrze, że wreszcie firmy rodzinne zyskują sobie szacunek – dodaje.