W końcowej fazie prac sejmowych nad projektem nowelizacji ustawy o PIT i CIT wrzucono do niego zmianę, która skutkować będzie tym, że zbycie niezamortyzowanego jeszcze pojazdu przestanie być korzystne podatkowo. Niezależnie od tego, ile kosztował samochód, firma nie będzie mogła odliczyć więcej niż 150 tys. zł – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
W praktyce będzie to oznaczać, że nawet jeśli przedsiębiorca kupił samochód za pół miliona złotych, to przy jego zbyciu zaliczy do kosztów maksymalnie 150 tys. zł i to tylko pod warunkiem, że wcześniej auta nie amortyzował. Jeśli to zrobił, będzie musiał obniżyć ten limit o odpisy amortyzacyjne wrzucone w koszty.
Czytaj więcej: * *Ministerstwo Finansów pracuje nad końcem podatków, jakie znamy. Powstają trzy ustawy
Marta Szafarowska, doradca podatkowy i partner w Gekko Taxens mówi wprost: projekt resortu finansów, który był przedstawiany przez samych autorów jako przyjazny dla firm, uderzy ich po kieszeni. Nowy limit miałby dotyczyć aut, które zostaną wprowadzone do ewidencji środków trwałych po 31 grudnia 2018 r.
Jeszcze bardziej surowy w ocenach jest Mariusz Korzeb, doradca podatkowy.
- Ta zmiana jest przykładem nieodpowiedzialnego działania państwa, które niekorzystnie wpłynie na gospodarkę.
Dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z UW, krytykuje sytuację, gdy tak istotną zmianę próbuje się "przepchnąć" na ostatnim etapie prac legislacyjnych. "To pułapka prawna" – mówi.
Proponowana przez komisję finansów publicznych poprawka ma zapobiec wykazywaniu przez podatników straty ze zbycia pojazdu, która kompensuje dochód z innych operacji gospodarczych.
To nie koniec możliwych niespodzianek dla przedsiębiorców.
"DGP" przypomina, że w Sejmie trwają prace nad sześcioma projektami zmian w CIT i PIT. Niektóre zapisy ustaw, które mają zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. są ze sobą sprzeczne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl