Czym jest skarga pauliańska? To instytucja przewidziana w kodeksie cywilnym. Pozwala na sądowe wzruszenie umowy, najczęściej sprzedaży. Jej uwzględnienie oznacza, że np. fiskus może ściągać dług z nieruchomości, której właścicielem jest już inna osoba.
Eksperci, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita", uważają, że to jak otwarcie puszki Pandory. Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w Accreo, wyjaśnia, że jest to powództwo, które ma zabezpieczać wierzyciela. - Jeśli dłużnik rozporządzi majątkiem z pokrzywdzeniem wierzyciela, np. sprzeda go, to to wierzyciel może złożyć pozew o uznanie transakcji za bezskuteczną. Wówczas sąd może orzec, że to, co zostało sprzedane, może zostać odebrane nabywcy na poczet długu - tłumaczy.
Wykorzystanie skargi pauliańskiej da też fiskusowi dodatkowy czas i to bez względu na terminy podatkowe. Z kolei nabywcy będą w ciągłej niepewności, bo kupując coś nie będą mogli być pewni, czy fiskus nie zechce odzyskać należności.
Adam Bartosiewicz, radca prawny, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ironizuje, że wyrok TK zafunduje Polakom program Mieszkanie-. I wskazuje na przypadek, kiedy deweloper po latach będzie zalegał z podatkami, fiskus wytoczy powództwo przeciw jego klientom.
Zastrzeżenia wobec stosowania skargi pauliańskiej w interesie fiskusa zgłosił do Trybunału konstytucyjnego rzecznik praw obywatelskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.