Sklepy z ludowymi ubraniami i dodatkami powstają jak grzyby po deszczu. Przez lata na rynku dominowała PRL-owska Cepelia. Teraz ludowe wzory zyskują nowoczesne wydanie. - Długo to trwało, ale wreszcie Polacy docenili rękodzieło - słyszymy od właścicielki jednej z firm.
Folkstar, Folkownia, Sklep Ludowy, Kokofolk, Polski Folk - to tylko kilka przykładów marek, które wykorzystują ludowość.
Folkstar rozpoczął swoją działalność w 2009 roku, dzisiaj ma 10 sklepów stacjonarnych, w tym w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach - przy stołecznym Dworcu Centralnym oraz przy wrocławskim rynku. Firma wywodzi się z Łowicza - miasta, które chyba najbardziej w kraju kojarzy się ze strojami ludowymi. W ofercie można znaleźć jednak nie tylko wzory łowickie, ale też podhalańskie, kaszubskie czy opolskie.
* Pomysł na biznes: Grooming *
**
**
Co jest w ofercie? Damskie i męskie stroje ludowe, ale też nowoczesna odzież z folkowymi wzorami: t-shirty, buty, bluzy, skarpetki. Można znaleźć nawet koszulkę z dumnym napisem "Wieś tańczy i śpiewa". Oprócz tego wiele dodatków - od inspirowanych folklorem ołówków po biżuterię. Folkstar był pierwszą firmą, która postawiła na folkowe gadżety w nowoczesnych interpretacjach. Ale szybko pojawiły się kolejne.
Zmęczenie towarami z Chin i moda na patriotyzm
Handel folkowymi gadżetami i ubraniami kwitnie dziś przede wszystkim w sieci. Działa kilkanaście sklepów internetowych. Dodatkowo rękodzieło inspirowane wzorami ludowymi można znaleźć na dużych platformach, również międzynarodowych. - My ruszyliśmy w 2011 roku. Na pewno zainteresowanie się zwiększa, choć idzie to raczej falami. Można natomiast z całą pewnością powiedzieć, że Polacy zaczęli doceniać to, co jest fajnego w naszej kulturze ludowej - mówi Marta Borowicz ze sklepu Folkownia.
- Zajęło nam to trochę, ale wreszcie zaczęliśmy doceniać rękodzieło i tradycyjne, polskie wzory. Myślę, że bierze się to stąd, że Polacy już się znudzili towarami z Chin, które wszystkie wyglądają podobnie - dodaje w rozmowie z money.pl Agnieszka Wróblewska ze Sklepu Ludowego. - Pewnie pomogła też moda na patriotyzm, którą obserwujemy od kilku lat - zwraca uwagę Joanna Wolska z Kokofolk.
A co na ten temat sądzą eksperci? - Na pewno widzimy rosnącą popularność haftu, motywów kwiatowych czy ludowych - uważa stylistka Lucyna Sobieszek. Przestrzega jednak, by nie nosić takich wzorów na siłę. - Jeśli ktoś się w tym dobrze czuje, to jasne, warto mu takie rzeczy polecać. Jednak w modzie najważniejsze jest, by czuć to, co się zakłada. By być ubranym, a nie przebranym - dodaje Sobieszek.
Kto kupuje folkowe ubrania?
Kto zatem najczęściej wybiera ubrania i gadżety z tradycyjnymi wzorami? Agnieszka Wróblewska mówi, że u niej dominują klienci z centrum Polski, głównie w przedziale wiekowym 30-50. Jednak w Sklepie Ludowym często zakupy robią ludzie z zagranicy.
- Polonia, ale też turyści, którzy chcą przywieźć coś bliskim na pamiątkę. Wśród klientów Kokofolk dominują kobiety, gównie w okolicach trzydziestki. Rozmówcy money.pl dodają, że również bardzo młodzi klienci coraz częściej odkrywają tradycyjny polski design w nowoczesnym wydaniu.
Folkowe ubrania i gadżety - polskie czy jednak polsko-chińskie?
Sobieszek uważa, że boom na motywy ludowe to coś bardzo pozytywnego. - Warto promować to, co polskie i tradycyjne - mówi.
Pytanie, czy wszystkie takie towary na pewno zostały wyprodukowane nad Wisłą. - My współpracujemy tylko z polskimi twórcami, pojedyncze gadżety pochodzą z zagranicy, na przykład z Francji. Ale jak patrzę na niektóre sklepy, to mam wątpliwości - ceny w nich są po prostu za niskie, więc jestem niemal pewna, że są to towary z Azji i są przyozdabiane we wzory ludowe tak, by udawać gadżety rodem z Polski - mówi nam anonimowo przedstawicielka jednej z firm.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl