15 tysięcy samochodów utknęło w nocy z soboty na niedzielę w Sabaudii we francuskich Alpach z powodu opadów śniegu. Wiele osób spędziło noc w swych autach. Władze apelowały, aby kierowcy nie kontynuowali jazdy do narciarskich kurortów.
_ - Zrobiłem w ciągu 10 godzin jedynie 130 km _ - skarżył się Kevin Clavel, zablokowany w swym aucie wraz z trzema pasażerami na autostradzie między Albertville i Chambery. _ Numer pogotowia nie odpowiada, nie ma nigdzie informacji o miejscach, gdzie można odpocząć, przez radio mówią nie wiadomo po co, aby zawrócić na bramkach. Wyobrażacie sobie sytuację rodzin z małymi dziećmi? _ - mówił.
W Sabaudii dla pechowych automobilistów przygotowano 10 tysięcy miejsc w hotelach, szkołach, schroniskach.
Opady śniegu i oblodzone drogi doprowadziły do wielu wypadków, głównie stłuczek. W departamencie Izery jedna osoba poniosła śmierć, gdy jej pojazd na oblodzonej drodze spadł w przepaść.
Na północy Francji z powodu silnych wichrów osiągających prędkość 160 km na godzinę zamknięto port w Calais nad Kanałem La Manche i czasowo zawieszono kursowanie promów do Dover.
Śnieżna i wietrzna pogoda ma przesuwać się przez część Francji i Niemiec w stronę Grecji i Bułgarii, atakując w niedzielę Europę Środkową.
Czytaj więcej w Money.pl