Te niemalże identyczne sprawy, z którymi do polskich sądów idą frankowicze, dotyczą umów kredytowych indeksowanych bądź denominowanych we frankach szwajcarskich. Kredytobiorcy żądają bądź zwrotu nadpłat w ratach (indeksowany), lub uznania umowy za nieważną (denominowany).
Co jest punktem zapalnym tych sporów? Mechanizm przeliczania franka na złotego. Taka klauzula uznana jest za abuzywną (niezgodną z prawem, nieuczciwą) kiedy o ostatecznym koszcie kredytu decyduje jednostronnie bank.
Dzieje się tak kiedy bank w umowie odwołuje się do kursów kupna i sprzedaży walut ze swojej tabeli, bez wyjaśnienia, jak te kursy są wyznaczane.
Kierunek orzecznictwa zmiennym jest
Wyroków zapadło już dużo. Na tyle dużo, że możliwa jest ich analiza. Taka która pokazywałaby, jak do tych spraw podchodzi polskie sądownictwo. I takiej analizy podjął się Rafał Olejnik, partner zarządzający i adwokat z kancelarii Dowlegal.
Co z niej wynika? Co do zasady - przeważają wyroki korzystne dla zadłużonych w szwajcarskiej walucie. - Dotychczas krystalizowała się linia orzecznicza ukierunkowana na korzyść kredytobiorców frankowych. Sądy zajmowały w miarę jednoznaczne stanowisko co do oceny nieuczciwego postępowania banków - mówi Olejnik.
Z uzasadnienia wyroków wynika, że sądy dość jednoznacznie wskazywały: umowy zawierały klauzule indeksacyjne, które są abuzywne, dlatego klauzule te należy pomijać. Z analizy Dowlegal wynika też, że zaledwie kilka orzeczeń, które analizowano, zapadło na niekorzyść frankowiczów. Co ciekawe, dzieje się tak głównie ze względu na uchybienia procesowe lub źle sformułowane żądanie pozwu.
A przynajmniej tak było do tej pory. Zdaniem Olejnika ostatnie wyroki zaczynają wyłamywać się z dość jednoznacznej linii orzekania przeważnie korzystnej dla frankowiczów, Szczególnie chodzi tu o orzeczenie przeciwko Mbank oddalające prawomocnie powództwo z 22 czerwca 2017 r.
Jest ono tym bardziej odmienne od reszty wyroków, że zaraz po nim pojawiło się kilka nowych orzeczeń. W tym dwa prawomocne wyroki przeciwko Santander Consumer Bank z dnia 20 lipca 2017 r. i 10 sierpnia 2017 r. Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Oba wyroki z Wrocławia były korzystne dla frankowiczów.
- Ostatnie orzeczenia w sprawach kredytów indeksowanych oraz denominowanych stoją ze sobą w sprzeczności - mówi nam Olejnik, który zapewnia, że jednak tych korzystnych dla kredytobiorców nadal jest więcej. Nie szukając daleko: rozbieżność pojawia się nie tylko pomiędzy sądami zlokalizowanymi w różnych miastach, ale też w jednym Sądzie Okręgowym w Warszawie. Skupmy się zatem na tym sądzie.
Jeden sąd, podobne sprawy, różne wyroki
Zacznijmy od zwycięstw frankowiczów. W połowie maja przed tym sądem zapadł wyrok, w wyniku którego Bank Millennium musi zwrócić frankowiczowi ponad 42 tys. zł. Wszystko ze względu na uznanie umowy kredytowej za niezgodną z prawem, właśnie przez zastosowanie klauzuli abuzywnej.
Przed tym samym sądem przegrał też Raiffeisen. Zgodnie z orzeczeniem z 31 maja 2017 r. przeliczając kredyt na franki też posługiwał się abuzywną klauzulą. Dlatego sąd nakazał przewalutować kredyt na złotówki po kursie z dnia jego zaciągnięcia.
Przed tym samym sądem frankowicze w podobnych sprawach... przegrali. Niekorzystne dla nich wyroki zapadały tu 17, 31 maja i 22 czerwca tego roku. Ten ostatni wyrok miał być przełomowym, bo zapadał w sądzie drugiej instancji.W pierwszej kredytobiorca wygrał zwrot 18,9 tys. zł z tytułu pobranych na podstawie niedozwolonej klauzuli. Jednak Sąd Okręgowy w Warszawie uznał apelacje banku i oddalił pozew frankowicza.
Co jeszcze ciekawsze - stało się tak mimo faktu, że sąd uznał, iż umowa kredytu jest częściowo bezskuteczna, a postanowienia odnoszące się do tabel kursów walut obcych - abuzywne. W tym zakresie zatem Sąd Okręgowy zgodził się z argumentami sądu pierwszej instancji.
Klauzula niedozwolona, ale umowa legalna
- W uzasadnieniu ustnym sąd uznał, iż podziela stanowisko sądu I instancji co do abuzywnos?ci przedmiotowych klauzul umownych, natomiast odmiennie ocenia skutki tej abuzywnos?ci dla całej umowy. Stwierdzając, że klauzule indeksacyjne nie mogą zostać uznane za abuzywne choćby dlatego, że indeksacja była przedmiotem indywidualnego uzgodnienia - wyjaśnia Olejnik.
Prawnik podkreśla, że te klauzule mBanku zostały wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonych przez prezesa UOKiK. Zwraca również uwagę na unijną dyrektywę 93/13 EWG, która została wdrożona do polskiego prawa. Najkrócej rzecz ujmując wynika z niej, że klauzule uznane za niedozwolone, nie są dla konsumenta wiążące.
O komentarz do takiej interpretacji przez sądy tych klauzul poprosiliśmy UOKiK. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Rzecz skomentował za to prezes największej organizacji skupiającej kredytobiorców frankowych w Polsce.
- Ciągle brakuje wiedzy w zakresie ochrony konsumenta w szczególności znajomości przepisów dyrektywy 93/13 EWG. Niestety w naszej opinii dochodzi również do konfliktu interesów takich jak w przypadku państwa Wagner - mówi money.pl Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.
O możliwym konflikcie interesów w Sądzie Okręgowym w Warszawie pisaliśmy w money.pl.W jednym z tamtejszych wydziałów przewodniczy mąż prawniczki, która w sprawach frankowiczów reprezentuje banki. Według Szcześniaka wpływa to na część sędziów, którzy czasami nawet sami chcą się wyłączyć z orzekania w tych sprawach.
Zdaniem Szcześniaka sędziowie zamiast skupić się jedynie na prawnych aspektach stosowania zapisów uznanych za abuzywne, zaczęli analizować również argumenty ekonomiczne. Innymi słowy - sugeruje prezes SBB - zaczęli ulec narracji środowisk bankowych, które przestrzega przed potężnymi stratami z tytułu przegranych procesów. Na tyle istotnymi, że mogą wpłynąć na gospodarkę kraju.
- Dopóki te sprawy z niedozwolonymi klauzulami dotyczyły małych kwot, zapisanych np. w umowach ubezpieczeń OC, to sądy nie miały wątpliwości. Jasne było, że zgodnie z dyrektywą 93/13 ona nie obowiązuje od chwili wpisania do umowy i przedsiębiorca musi oddać pobrane z tego tytułu opłaty - mówi Szcześniak.
Jego zdaniem wszystko zmieniło się kiedy spraw frankowiczów pojawiać się zaczęły setki, a roszczenia iść w miliony. O tak różne wyroki w sprawach frankowiczów pytaliśmy też w Ministerstwie Sprawiedliwości, Krajowej Radzie Sądownictwa i Biurze Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu, pytanie te - od tygodnia - pozostały bez odpowiedzi.