Rządowe prognozy na ten rok przewidywały deficyt budżetowy w wysokości 59 mld zł, tymczasem w pierwszych czterech miesiącach roku deficyt wyniósł zaledwie 900 mln zł wobec przewidywanych w tym czasie 10 mld zł, a to sugeruje, że rząd będzie musiał zebrać na rynkach o wiele mniej pieniędzy na pokrycie różnicy między dochodami a wydatkami państwa, niż wcześniej zakładano - tłumaczył Nowak.
Omówienie rozmowy brytyjski dziennik opublikował w czwartek na swej stronie internetowej.
"FT" pisze, że dobra kondycja polskich finansów publicznych - mimo znaczącego zwiększenia przez rząd PiS wydatków socjalnych i związanych z tym obaw inwestorów - to skutek walki z unikaniem płacenia podatków, która przyniosła zaskakująco dobre rezultaty, a także poprawy wzrostu gospodarczego.
"Jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji za sprawą ogromnej poduszki finansowej, dzięki której możemy ograniczyć naszą ofertę emisyjną. Ściągalność podatków jest o wiele lepsza, niż się spodziewaliśmy" - powiedział Nowak.
Powołując się na szacunki polskiego ministerstwa finansów, "FT" informuje, że Polska rocznie traciła ok. 40 mld zł przez oszustwa takie jak tzw. karuzele podatkowe oraz dalsze 20-30 mld przez uchylanie się przedsiębiorstw od opodatkowania. Według Nowaka sytuację znacząco poprawiło wprowadzenie nowych systemów informatycznych oraz zmiany w przepisach i systemie administracji podatkowej.
W związku z dobrą sytuacją polski rząd ogłosił, że ograniczy swoje plany emisyjne na trzeci kwartał br. do 10 mld zł i odwoła dwie aukcje nowego długu. Decyzje nie zapadły jeszcze w sprawie czwartego kwartału. - To będzie zależało od wykonania budżetu państwa w najbliższych miesiącach - powiedział Nowak.
Jak wskazuje cytowany przez "FT" Sergey Dergachev, ekspert niemieckiego funduszu Union Investment, który jest posiadaczem znacznej części polskiego długu, główne zagrożenia dla polskiej gospodarki to kolejne napięcia polityczne w kraju oraz możliwe nowe spory w strefie euro.