- Dzięki fundacji Le Jour Viendra rodzina Czartoryskich będzie mogła sama korzystać z przelanych tam 100 mln euro z kolekcji, a sama jej "działalność charytatywna" budzi ogromne wątpliwości - czytamy w "Gazecie Wyborczej", która dotarła do statutu fundacji.
"Pozorowana fundacja charytatywna"
- To pozorowana fundacja charytatywna - mówią rozmówcy "GW". Jako pierwszy cel stawia sobie „zabezpieczenie i zachowanie dziedzictwa kulturowego arystokratycznych rodzin w Polsce i za granicą, a szczególnie rodziny fundatora, rodzin beneficjentów lub spokrewnionych z beneficjentami”. Według prawników, z którymi rozmawiał dziennik, oznacza to, że z pieniędzy będzie korzystała przede wszystkim sama rodzina Czartoryskich.
"Gazeta" podaje, powołując się na prawnika z Liechtensteinu, że zgodnie z tamtejszymi przepisami taka fundacja jak Le Jour Viendra ma obowiązek wydania na cele charytatywne minimum 50 proc. swoich funduszy. A to oznacza, że 49,9 proc. może wydać na cele prywatne fundatora oraz beneficjentów i nikomu nic do tego
"GW" podaje też, że dwaj bracia żony księcia Adama Czartoryskiego są rezydentami Libanu. Tymczasem Liban nie ma z Liechtensteinem umowy o wzajemnym przekazywaniu informacji o posiadaczach kont bankowych. - Jeśli więc pieniądze zostaną przelane na konto w Libanie, nikt o tym nie będzie wiedział - informuje dziennik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl