Osłabienie funta wobec euro spowodowało, że w ok. 80 proc. popularnych kurortów nad Morzem Śródziemnym, Adriatykiem czy Morzem Egejskim wzrosły koszty urlopu dla statystycznego brytyjskiego turysty. Zapłaci on tam więcej nie tylko za nocleg, ale też za posiłek, drinka w nocnym klubie czy filiżankę kawy - wynika z najnowszego badania Post Office Travel Money, dostarczającego informacji na temat cen podstawowych usług turystycznych.
Największy wzrost cen dotyczy miejscowości wypoczynkowych na Majorce, gdzie brytyjscy turyści muszą obecnie liczyć się z kosztami wypoczynku o 23 proc. większymi niż rok temu. O 14 proc. wzrosły koszty pobytu na greckiej wyspie Korfu, a o 11 proc. - w chorwackim mieście Zadar. Urlopowicze płacący w funtach boleśnie odczują także wyższe ceny na Krecie (o 9 proc.) i w portugalskim Algarve (o 5 proc.).
To ostatnie miasto i tak jednak znalazło się w gronie kurortów, w których Brytyjczykom najbardziej opłaca się wypoczywać, zajmując 2. miejsce w rankingu najtańszych południowoeuropejskich miejscowości wypoczynkowych. Na weekendowy pobyt w Algarve turysta płacący w funtach wyda 47 GBP - wynika z badania Post Office Travel Money.
Dla szukających okazji najlepszym kierunkiem będzie jednak Słoneczny Brzeg w Bułgarii (koszt weekendowego pobytu w tym kurorcie to niewiele ponad 41 GBP). Brytyjczycy, którzy chcą odpocząć niewielkim kosztem, powinni też rozważyć urlop w Limassol na Cyprze i na hiszpańskim Costa del Sol.
7 kwietnia za jednego funta płacono 1,23 euro. Był to najniższy kurs brytyjskiej waluty wobec euro od czerwca 2014 r.