Krecik to bohater kultowej animacji, która powstała w Czechosłowacji w połowie lat 50. Choć ostatni film w starej wersji powstał w 2002 roku (w starej, bo istnieje czesko-chińska kontynuacja "Krecik i Panda"), to bohater stał się prawdziwym rynkowym hitem - na rynku zabawek i gadżetów. Nie tylko zresztą w postkomunistycznych krajach. W promocję zabawek z Krecikiem zainwestował nawet kilka lat temu koncern Apple, by pomóc bohaterowi z odległego kraju podbić bardzo lukratywny rynek amerykańskich zabawek.
Gadżety z bajek. Powrót Reksia oraz Bolka i Lolka, ale na... sklepowe półki
Bohaterowie kultowych bajek rodem z PRL mieli mniej szczęścia - nimi na razie nie interesują się najbogatsze amerykańskie koncerny. Jednak animowanych bohaterów zaczynają doceniać firmy polskie - zarówno te wielkie, jak i niszowe.
Chociażby Empik, który bardzo promuje ostatnio gadżety z takimi bohaterami. - Mieliśmy w ofercie cykle z Reksiem czy Bolkiem i Lolkiem. W tej ostatniej oprócz przedmiotów typowych, takich jak kubki, akcesoria biurowe czy lifestylowe, pojawiły się też drewniane klocki – okazało się, że taka retrozabawka była strzałem w dziesiątkę - opowiada money.pl Monika Marianowicz, rzeczniczka Empiku. Jak dodaje, sukces zachęcił sieć do sprzedaży kolejnych gadżetów z bajek. Jednak już nie z PRL-u, ale z Finlandii. - Jesienią pojawi się też seria z Muminkami - zapowiada Marianowicz.
Sprzedaż takich gadżetów prowadzi również TVP - w końcu to dzięki niej pokolenia Polaków poznawały animowanych bohaterów. W internetowym sklepie TVP można dostać figurkę Misia Uszatka, gadżety z serialu "Bolek i Lolek" czy wreszcie zabawki z Reksiem. Są i gadżety nawiązujące do mniej znanych, choć również kultowych animacji, jak "Porwanie Baltazara Gąbki".
Koszulki z Reksiem, Bonifacym czy Bolkiem i Lolkiem dostępne są w wielu internetowych sklepach. Z Reksiem wychodzą też ciągle nowe książki, jak chociażby "Reksio. Wielka księga przygód", która do sprzedaży trafiła w 2017 roku.
Oranżada z Bolkiem i Lolkiem
Popyt na bajkowych bohaterów próbują wykorzystać też mniejsze firmy. Na przykład BJOR z Piotrkowa Trybunalskiego. Dotychczas produkowała ona przede wszystkim rzemieślnicze piwa, teraz wypuściła na rynek Oranżadę Bolek i Lolek. - To świeża sprawa, sprzed 3 tygodni - mówi w rozmowie z money.pl Karol Gładysz z firmy. - Odzew jest jednak świetny, na razie korzystamy z naszych dotychczasowych kanałów dystrybucyjnych, ale już rozmawiamy z wielkimi sieciami handlowymi. Widać, że jest gigantyczny popyt na bohaterów z bajek - mówi.
Kto kocha Reksia - dzieci czy rodzice?
Rzeczniczka Empiku nie podaje danych, ile sprzedano gadżetów z Reksiem czy Bolkiem i Lolkiem. Ale zapewnia, że sieć jest bardzo zadowolona z wyników. Tylko kto kupuje gadżety - dzieci, bo kochają kreskówki, a może rodzice, z sentymentu?
- Proponujemy klientom całe kolekcje z motywami kreskówek z dzieciństwa pokolenia 30+. Przedmioty te budzą duże zainteresowanie, bo mocno wyróżniają się na tle współczesnych, komputerowych animacji – tęsknimy za starymi dobranockami z dobrą kreską - mówi rzeczniczka Empiku.
Ale zaraz dodaje, że i dzieci oraz młodzież często wybierają takie gadżety. - Młodzież interesuje się tym, co podobało się wcześniejszemu pokoleniu, a dorośli też chętnie otaczają się nostalgicznymi gadżetami. Zaobserwowaliśmy też, że rodzice kupują swoim pociechom prezenty ozdobione postaciami z ich młodości. To okazja do podzielenia się z dziećmi swoimi wspomnieniami, pretekst do opowiedzenia o innych czasach - mówi.
Gładysz z kolei dodaje, że oranżadę chętnie wybierają zwłaszcza osoby po trzydziestce.
A kiedy doczekamy się nowych bajek ze znanymi bohaterami?
Przedstawiciele firm, które postanowiły sprzedawać takie gadżety, nie ukrywają, że najtrudniejsze jest zdobycie praw licencyjnych do wykorzystania bohaterów. Prawa do niektórych bohaterów ma nieraz kilka podmiotów, więc zdobycie odpowiednich licencji oznacza bardzo skomplikowane zabiegi prawne. - Prawa do wykorzystanych przez nas bohaterów miało kilka osób. Nie było więc łatwo - słyszymy anonimowo od przedstawicieli jednej z firm.
Skoro bohaterowie bajek z PRL cieszą się takim sentymentem, to czemu nikt nie chce ich przywrócić na mały czy duży ekran? Eksperci tylko rozkładają ręce. Może to kwestie praw autorskich, może budżetu, a może obawy, że jednak klasyczne animacje w nowoczesnym wydaniu się nie przyjmą?
Jest jednak jeden wyjątek. Tytus, Romek i A'Tomek za PRL byli bohaterami kultowych komiksów Papcia Chmiela, w 2002 powstał pełnometrażowy film animowany o ich przygodach, a teraz są bohaterami kampanii reklamowych Media Markt. Pozostali bohaterowie dzieciństwa wielu generacji na razie odnajdują się w kapitalistycznej rzeczywistości tylko na sklepowych półkach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl