Gotowa ma być do końca przyszłego roku. Nieoczekiwanie sprzeciw Polski i krajów bałtyckich wobec budowy Nord Stream 2 poparli niemieccy parlamentarzyści.
"Plan budowy drugiego rosyjskiego gazociągu przez Bałtyk do Niemiec dzieli politycznie Europę i stawia pod znakiem zapytania naszą solidarność z Polską, naszymi bałtyckimi sąsiadami, Słowacją i Ukrainą, ale także Danią i Szwecją" – brzmi apel podpisany między innymi przez niemieckich eurodeputowanych i część posłów do Bundestagu .
Jak relacjonujeDeutsche Welle, sygnatariusze tego dokumentu przypominają, że w Niemczech nie brak zarówno zwolenników, jak i przeciwników Nord Stream 2.
Dodają również, że w przeciwieństwie do tego, co przekonuje rząd Niemiec, projekt gazociągu jest "wysoce polityczny”, a cała inwestycja szkodliwa.
Przypomnijmy, że niedawno polski premier Mateusz Morawiecki rozmawiał na temat Nord Stream 2 z Angelą Merkel.Kanclerz wciąż utrzymywała, że inwestycja ma charakter jedynie komercyjny i nie jest zagrożeniem dla dywersyfikacji energii w Europie.
- Polska wybudowała LNG, który dostał wsparcie UE, uzyskała zgodę na budowę Baltic Pipe. To zapewnia dywersyfikację - argumentowała.
Niemieccy europosłowie Manfred Weber (CSU), Reinhard Buetikofer (Zieloni), Nadja Hirsch (FDP) i Elmar Brok (CDU) oraz deputowani do Bundestagu Norbert Roettgen (CDU), Oliver Krischer (Zieloni) i Michael Link z FDP wspólnie apelowali do rządzącej SPD, aby zmieniła swoje stanowisko i czytamy w "DW". "Nowy niemiecki rząd musi się zdecydować" – podkreślili.