Ponad 100 tytułów gazet i czasopism oraz serwisów internetowych znajdziemy na liście, którą opublikowało Ministerstwo Finansów. Drugie tyle przypada natomiast na resort rozwoju.
Wiceminister finansów Wiesław Janczyk podkreśla jednak w odpowiedzi na interpelację grupy posłanek, że "przy analizie trzeba wziąć pod uwagę wielkość resortu". I rzeczywiście, w podzielonej na prawie 40 komórek organizacyjnych instytucji na stałe pracuje ponad 2200 osób. Liczba tytułów i idące za tym koszty nie powinny więc dziwić.
A te są najwyższe w przypadku mediów zagranicznych. Tylko za dostęp do specjalistycznych serwisów agencyjnych Reuters i Bloomberg resort finansów zapłacił w latach 2015-2016 w sumie ponad 1,5 mln zł rocznie. W styczniu i lutym bieżącego roku zrezygnowano z Bloomberga i w resorcie korzystają tylko z usług Reutersa.
"Firmy Reuters i Bloomberg dostarczają wyspecjalizowane informacje ekonomiczne, a nie prasowe, a także udostępniają narzędzia informatyczne umożliwiające analizę sytuacji rynkowej oraz wycenę instrumentów finansowych" - tłumaczy Wiesław Janczyk.
Podobnie rzecz ma się w Ministerstwie Rozwoju, gdzie sporą część gazet i czasopism stanowią prestiżowe zagraniczne tytuły, takie jak "Wall Street Journal", "New York Times", "Financial Times", "Harvard Business Review" czy "The Economist".
Tu jednak jest znacznie taniej. Od czasu utworzenia resortu po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku, koszty związane z prenumeratą mediów wyniosły w sumie prawie 686 tys. zł. To jedna trzecia tego, co rocznie wydaje Ministerstwo Finansów.
Tego się już nie czyta
Gdy spojrzeć na dane z roku 2015, w którym przez 10 miesięcy rządziła koalicja PO-PSL, można zauważyć, jak zmieniły się gusty ministerialnych urzędników. Szczególnie, jeśli chodzi o polskie media drukowane.
I tak na przykład "Gazeta Wyborcza", która jeszcze w 2015 roku trafiała do Ministerstwa Rozwoju w liczbie 31 egzemplarzy, w tym roku nie jest już tak popularna. Prenumerata zmniejszyła się zaledwie do 9 sztuk. Podobnie jest w przypadku "Polityki". Tu liczba zmalała z 33 do 11 sztuk co tydzień.
Z kolei gdy popatrzymy na tygodnik "wSieci" to okaże się, że prenumerata wzrosła na przestrzeni dwóch lat z 1 do 9 egzemplarzy. Podobnie jak "Do Rzeczy" - z 1 do 8 sztuk tygodniowo.
Zaskakujące tytuły
Do trzech egzemplarzy tygodniowo (z osiemnastu) zmalała za to liczba zamawianych przez resort rozwoju polskich wydań "Newsweeka". W tej chwili tygodnik ten jest w ministerstwie niemal tak samo popularny jak "Gość Niedzielny" (dwa egzemplarze).
Zresztą to niejedyne czasopismo o tematyce religijno-katolickiej lub z jej pogranicza na liście prenumerat. W resortach Mateusza Morawieckiego znajdziemy również "Niedzielę" oraz miesięcznik "WPIS - Wiara, Patriotyzm i Sztuka".
Sporym zainteresowaniem cieszą się również media o tematyce wojskowej i militarnej - jak "Polska Zbrojna", "Strzał" czy "Broń i amunicja".
Znajdzie się coś również dla miłośników przyrody ("Dzikie Życie", "Aura") oraz nowych technologii ("Chip", "Computerworld" czy "PC World").
W sumie na liście prenumerat znajdziemy więc po 130 tytułów - zarówno w Ministerstwie Finansów jak i Rozwoju.