Wpłynięcie w piątek pierwszego gazowca do terminala LNG w Świnoujściu ma symboliczne znaczenie, ale nie oznacza, że terminal jest gotowy do użytku; to stanie się dopiero za pół roku, dlatego nie będzie świętowania z tego powodu - deklaruje minister skarbu Dawid Jackiewicz.
Gazowiec "Al Nuaman" ma zawinąć do świnoujskiego terminalu w piątek. Dostarczy ponad 200 tys. m sześc. skroplonego paliwa, tj. ok. 120 mln m sześc. gazu ziemnego. Będzie to pierwsza dostawa LNG do Polski. Surowiec posłuży do schłodzenia i rozruchu terminalu LNG. Wcześniej firma Qatargas, która dostarcza paliwo do terminalu, po przeprowadzonym audycie instalacji, potwierdziła, że polski gazoport jest gotowy do przyjęcia pierwszej dostawy LNG.
Minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz zwrócił uwagę, że pierwszy statek jest przełomowym momentem dla wykonawcy.
"Ja - jako nadzorujący proces - patrzę na tę sprawę znacznie szerzej. Statek, który ma wpłynąć do Świnoujścia w piątek, przywiezie gaz do prób technicznych. Dzięki niemu będzie można stwierdzić, czy instalacja jest wykonana prawidłowo i czy jest szczelna. Pierwszy statek ma symboliczne znaczenie, ale nie oznacza, że terminal jest gotowy do użytkowania. Według deklaracji wykonawców, pierwszy statek z gazem komercyjnym wpłynie dopiero za pół roku, jeśli oczywiście wcześniejsze testy pójdą dobrze. Gdy będziemy mieli w ręku wszystkie niezbędne pozwolenia administracyjne na użytkowanie terminalu, będzie można mówić o zakończeniu inwestycji" - powiedział PAP Dawid Jackiewicz.
"Nie mam w zwyczaju świętować zakończenia poszczególnych etapów inwestycji" - zaznaczył. Dodał, że i po zakończeniu inwestycji też nie ma planów "żadnej fety".
"Nie mamy czasu na świętowanie, bo przed nami mnóstwo pracy przy innych zadaniach. Ale muszę przyznać, że będzie satysfakcja z faktu, że inwestycja zamknie się klamrą, bo terminal zainicjował śp. Lech Kaczyński, a do użytkowania odbierze go rząd Prawa i Sprawiedliwości" - podkreślił.
Podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji energii i skarbu państwa wiceminister tego resortu Henryk Baranowski uściślił, że terminal LNG "gotowość eksploatacyjną" osiągnie pod koniec maja 2016 r.
Jackiewicz przypomniał, że według pierwotnych założeń terminal miał być gotowy już w połowie 2014 r. Później jednak były dwa aneksy do tej umowy. "Mam podstawy, by zachowywać się wstrzemięźliwie w jakichkolwiek deklaracjach dotyczących przyszłości będącej wynikiem decyzji poprzedników. Jako poseł nie otrzymywałem rzetelnej informacji na temat statusu projektu, podobnie jak opinia publiczna. Na stronach sejmowych nadal można przeczytać odpowiedź na moją interpelację w sprawie terminu oddania inwestycji - gdyby podana tam data była prawdziwa, świętowalibyśmy pierwszą rocznica pracy terminalu. Ale mogę zapewnić, że dołożę wszelkich starań, by ostatnie prace zakończyły się zgodnie z umową i że będziemy na bieżąco informowali opinię publiczną o realnej sytuacji" - zapewnił.
Jackiewicz powiedział też, że obecnie ma możliwość zapoznania się ze szczegółami historii budowy i wszystkimi przesłankami, jakie kierowały zarządem Polskiego LNG przy podpisywaniu aneksów z 2013 i 2015 r. "Teraz to nie rozliczanie spółki i moich poprzedników jest najważniejsze" - dodał.
"Najważniejsze jest dopilnowanie, by inwestycja zakończyła się jak najszybciej. Terminal LNG to jedna z najważniejszych inwestycji zapewniających bezpieczeństwo energetyczne kraju, wymaga więc szczególnej uwagi" - podkreślił szef resortu skarbu.
Pytany o plany rozbudowy świnoujskiego terminalu o trzeci zbiornik, minister powiedział, że jest to jedna z rozpatrywanych opcji dalszej dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. "Polskie LNG przeprowadziło badanie rynku, z którego wynika, że są klienci zainteresowani zwiększeniem mocy regazyfikacji i dodatkowymi usługami. Chodzi o przeładunek LNG na cysterny samochodowe lub mniejsze jednostki pływające oraz o tzw. bunkrowanie (załadowywanie) statków paliwem LNG. Trwają przygotowania do rozpoczęcia postępowania, które wyłoni wykonawcę dokumentacji projektowej" - dodał.
Jackiewicz odniósł się też do zapowiedzi premier Beaty Szydło dotyczącej planów budowy drugiego terminalu LNG
"Premier w expose wskazała, że rząd rozważy budowę drugiego terminalu. Powiedziała to w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i gazowego kraju, bo to jest nasz priorytet. Jednak dziś mamy jeszcze przed sobą dokończenie terminalu w Świnoujściu, dzięki któremu będziemy mogli sprowadzać z dowolnego kierunku świata nawet 5 mld m. sześc. gazu, czyli tyle, ile jedna trzecia zapotrzebowania naszego kraju. Dodatkowo po rozbudowie terminalu o trzeci zbiornik, zdolność przeładunkowa w Świnoujściu wzrośnie do 7,5 mld m. sześc., czyli około połowy rocznego zapotrzebowania" - powiedział Jackiewicz.
Jak ocenił, Polska jest najsilniejszym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, z bardzo korzystnym położeniem geograficznym i dostępem do morza. "Na uniezależnieniu od rosyjskiego gazu zależy nie tylko nam, ale wszystkim krajom regionu - od Ukrainy, przez Czechy i Słowację, aż po kraje bałkańskie. Drugi terminal LNG pozwoli jeszcze bardziej zwiększyć bezpieczeństwo gazowe całego regionu, co w kontekście planów budowy Nord Stream 2 jest dziś bardzo ważnym zagadnieniem" - zaznaczył.
Zdaniem Jackiewicza handel LNG może być dodatkowym źródłem zapewnienia przychodów na utrzymanie tej infrastruktury. Dlatego warto mieć w zanadrzu plan budowy kolejnego gazoportu, żeby rozpocząć jego budowę niezwłocznie, kiedy będziemy przekonani co do zasadności - także ekonomicznej - takiej inwestycji.
Terminal LNG ma być jednym z najważniejszych elementów systemu bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wraz z nowymi gazociągami, interkonektorami, wirtualnym rewersem na gazociągu jamalskim, a także podziemnymi magazynami i własnym wydobyciem wzmocni niezależność gazową naszego kraju. Inwestycja umożliwi odbiór gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie. Początkowa zdolność regazyfikacyjna wyniesie 5 mld m sześc. rocznie i odpowiadać będzie jednej trzeciej polskiego zapotrzebowania na gaz ziemny. Rozważana jest rozbudowa jego mocy do 7,5 mld m sześc.
Pierwotnie terminal w Świnoujściu miał być oddany do eksploatacji 30 czerwca 2014 r., ale już w 2013 r. wiadomo było, że tak się nie stanie. Jako główną przyczynę wskazywano falę bankructw w polskim sektorze budowlanym w 2012 r. We wrześniu 2013 r. operator terminalu, spółka Polskie LNG, podpisała z wykonawcą aneks, sankcjonujący opóźnienie przy jednoczesnym podniesieniu wartości kontraktu o 67 mln euro.
We wrześniu 2015 roku zawarto dodatkowe porozumienie, zgodnie z którym generalny wykonawca - konsorcjum z włoską firma Saipem na czele - zobowiązał się, na mocy podpisanego aneksu do umowy z lipca 2010 r. - zakończyć budowę i odebrać pierwszą dostawę LNG w tym roku. Gaz z pierwszej dostawy, po schłodzeniu instalacji, jej rozruchu i przeprowadzeniu prób, zostanie wtłoczony do sieci przesyłowej i trafi do polskich odbiorców.
Jak będzie działał terminal? - Statek z gazem jest ładowany w porcie, w którym są instalacje do schładzania gazu do temperatury ok. -163 st C. W postaci płynnej jest ładowany na statek. Załadunek trwa około trzech dni. Następnie statek przebywa drogę do nas, trwa ona ok. 3 tygodnie. Po przybyciu do portu jest rozładowywany - gaz trafia do zbiorników. Ten proces normalnie trwa ok. 2 dni, po czym następuje systematycznie podgrzewanie do temperatury dodatniej, tak żeby gaz LNG, czyli w stanie ciekłym, przeszedł do stanu gazowego. Następnie rurami transportowany jest do odbiorców - mówi prezes Gaz-Systemu Jan Chadam.
Jak dodał, odbiór terminalu LNG w Świnoujściu przewidziany jest na koniec maja 2016 r. - Będzie to taki etap, gdy uzyskamy pozwolenie na użytkowanie. Powinniśmy być w pełni przygotowani do tego, aby w sposób komercyjny odbierać następne statki. Zakładamy, że w drugim półroczu przyszłego roku te statki będą systematycznie wpływać do Polski w ramach kontraktu pomiędzy PGNiG i Qatargas. Z częstotliwościową jednego statku miesięczne - poinformował Chadam.
Pod koniec listopada z katarskiego portu Ras Laffan wypłynął statek załadowany paliwem LNG, by dostarczyć gaz do terminala LNG w Świnoujściu. Statek ma wpłynąć do polskiego gazoportu w piątek 11 grudnia.
Zobacz też: * *Gaz będzie taniał. Szanse na zmianę cen coraz większe