Rada dyrektorów Gazpromu jednomyślnie podjęła tę decyzję w środę, a w piątek poinformował o niej rosyjski koncern.
Nord Stream 2 AG ma swoją siedzibę w Szwajcarii, a jej zadaniem jest zaprojektowanie, budowa i dalsza eksploatacja gazociągu Nord Stream 2.
Pod koniec zeszłego roku Gazprom i jego europejscy partnerzy - francuska Engie, austriacka OMV, brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell, niemieckie Uniper i Wintershall - zwrócili się do polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o zezwolenie na zawiązanie spółki do budowy Nord Stream 2. W lipcu UOKiK zgłosił zastrzeżenia do planów powołania spółki, wskazując, iż gazociąg Nord Stream 2 może zwiększyć dominację Gazpromu w dostawach gazu do Polski. Wkrótce potem Gazprom i jego partnerzy wycofali wniosek z UOKiK. Więcej w materiale: Nord Stream 2 na razie bez zachodnich koncernów. Polski UOKiK pokrzyżował plany Rosjan
Agencja TASS podała, powołując się na źródło w Gazpromie, że unieważnienie porozumienia jest "technicznym krokiem" i toruje drogę do dalszych form współpracy z zachodnimi partnerami na rzecz budowy Nord Stream 2.
"To techniczny krok, który musi być zatwierdzony przez radę dyrektorów, po wycofaniu wniosku z polskiego urzędu antymonopolowego. Działanie to tworzy tło do definiowania nowych sposobów współpracy z zachodnimi parterami w sprawie implementacji tego ważnego projektu" - powiedziało źródło.
W wypowiedzi dla TASS szef Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że uczestnicy projektu zamierzają do końca roku określić nowy model jego finansowania. Na razie zarejestrowana w Szwajcarii spółka całkowicie należy do Gazpromu i zachodni partnerzy jeszcze nie tworzą jej kapitału.
Gazociąg Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku, równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Projektowi temu sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.