Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Maciej Miskiewicz
|

Gęsicka: Wierzę, że zła Platforma nie odgryzie mi palca

0
Podziel się:
Gęsicka: Wierzę, że zła Platforma nie odgryzie mi palca
(sejm.gov.pl/GFDL)

Money.pl: W przedświątecznej atmosferze wyciągacie rękę do politycznych przeciwnikówi proponujecie współpracę. To chyba naiwne, by wierzyć, że PO nabierze się na taką PR-ową zagrywkę?

Grażyna Gęsicka, przewodnicząca klubu parlamentarnego PiS: To nie jest PR-owa zagrywka. My naprawdę chcemy z nimi rozmawiać. Oczywiście istnieje niebezpieczeństwo, że po raz kolejny oni się na to nie zgodzą. Ale wierzę, że trzeba próbować.

A co takiego pozwala wam wierzyć, że premier Tusk pozytywnie odpowie na waszą propozycję? Do tej pory raczej zarzucał wam złą wolę, a nie chęć współdziałania.

Przecież premier w swoim wystąpieniu w Sejmie sam zaproponował opozycji współpracę.Chyba mówił poważnie. Więc my na tą propozycję teraz odpowiadamy. Pan pyta, czy to jest PR-owa zagrywka? Nie jest.

Uważam, że to jest poważna odpowiedź na poważny apel premiera. Gdyby choć jeden z tych obszarów, które zarysowaliśmy - bo te akurat wydają się nam najważniejsze - mógł być przedmiotem takiej debaty, to my ją chętnie podejmiemy.

Czyli to nie tak, że chcecie pokazać, że to PiS jest dobry, a zła Platforma odtrąca i gryzie dłoń, która chce pomóc?

[

Brudziński: Sukces Tuska opiera się na kłamstwie ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/brudzinski;sukces;tuska;opiera;sie;na;klamstwie,123,0,600187.html )

Pierwsza część tego pytania jest prawdziwa. Chcemy pokazać, że PiS jest dobrą partią. Ale liczę na to, że zła Platforma nie odgryzie mi palca z wyciągniętej ręki.

Jakiś rozsądek musi się w końcu pojawić. Mamy 52 mld zł deficytu, z czego około 20 mld zł już jest wykonane.Nic nie wskazuje na to, żeby bezrobocie miało zmaleć. Ono ciągle rośnie, a żadne kroki nie zostały podjęte, by to zmienić.

Ponad dwa miliony Polaków siedzi za granicą i boi się wracać,bo nie ma do czego. To nie jest sytuacja, którą można zignorować i powiedzieć sobie: _ OK, poczekamy, może samo się napraw _i. Dlatego uważamy, że trzeba rozmawiać.

A może premier sam wie lepiej co robić? Już raz proponowaliście pakt przeciw kryzysowi. PO mówi, że gdyby premier zgodził się na podniesienie deficytu w czasie, gdy rynki były mocno niespokojne, zachwiałoby to zaufaniem do Polski. Tusk was nie posłuchał i okazało się, że dobrze na tym wyszedł, bo mógł pokazywać się na tle zielonej wyspy.

Oni to mówią bez przerwy. Ale problem był taki, że w projekcie budżetu deficyt był na poziomie 18 mld zł. To było drastycznie nierealistyczne i o tym mówili wszyscy. Mówiliśmy, że naszym zdaniem deficyt będzie na poziomie 25 mld zł.

[

Płażyński: Niewyrazistość jest dla Platformy cnotą ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/plazynski;niewyrazistosc;jest;dla;platformy;cnota,194,0,599490.html )

Efekt był taki, że ostatecznie deficyt był na poziomie 27 mld zł. Prawie się nie pomyliliśmy. Nasza propozycja zwiększenia deficytu, była urealnieniem tego co jest zapisane w budżecie.

Myślę, że po takim doświadczeniu pan premier powinien tym bardziej zauważyć, że nie jesteśmy ignorantami ekonomicznymi i wiemy jak działa gospodarka. I jeżeli mówimy, że jest trudna sytuacja gospodarcza, to nie jest to robienie zadymy politycznej, ale tak jest naprawdę.

A liczycie na to, że ktoś poza PO odpowie na wasz apel? SLD jak może wykręca się od tego, by być kojarzony z PiS-em, tak jest chociażby w mediach publicznych. A PSL jest w koalicji rządowej. I trudno, by zachował się inaczej niż PO.

Nie wzywamy do koalicji wszystkich partii z PiS-em. Wzywamy do załatwienia czterech konkretnych spraw.

Proponujemy utworzenie rady prezydencji i wspólne ustalenie priorytetów naszej prezydencji w UE, która będzie miała miejsce za rok. Myśli Pan, że SLD nie chce, być zapytane, jak widzi te priorytety? A co do PSL-u, to oni zawsze postępują tak jak chce Platforma.

Jeżeli chodzi o politykę prorodzinną i gospodarczą, to wzywam do dyskusji. Myślę, że ona jest potrzebna tym bardziej, że wkrótce do Sejmu wpłyną projekty ustaw dotyczące konsolidacji finansów.

Mo**że wasza oferta byłaby bardziej wiarygodna i trudniej byłoby ją odrzucić, gdybyście do tej współpracy zaprosili też prezydenta. Gdyby on firmował ten projekt, argument o wetowaniu i_ wkładaniu kija w szprychy _ rządowych reform przestałby być już aktualny.

To bardzo dobra inicjatywa. Gdyby doszło do tego, że byśmy się spotkali z partiami, do których kierujemy swój apel, to na pewno warto byłoby coś takiego rozważyć. Z drugiej strony sądzę, że prezydentowi łatwiej byłoby pewne rozwiązania przyjmować, gdyby był wokół nich konsensus w Sejmie.

A może konkurenci polityczni odrzucą waszą ofertę, bo ocenią ją jako grunt pod kampanię wyborczą? Wchodzimy przecież w gorący okres przed nami trzy kampanie: prezydencka, samorządowa i parlamentarna?

Obawiam się, że te kampanie wyborcze będą czasem, w którym zatracony zostanie interes naszego kraju. A interes Polski jest taki, by wszystkie partie przyjęły pewne priorytety i twardo je realizowały. A boję się, że w czasie kampanii zapomnimy o tym jakie są realia - że mamy pięć milionów _ nieczynnych Polaków _(bezrobotnych i na emigracji - dop. red.) , że w 2020 roku będzie nas o milion mniej. Bardzo bym tego nie chciała.

[

Mężydło: Jestem sierotą po POPiSie, ale za nim nie płaczę ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/mezydlo;jestem;sierota;po;popisie;ale;za;nim;nie;placze,57,0,598585.html )

Jednak czas przedwyborczy raczej nie sprzyja współpracy. Powstrzymacie się od ataków na konkurencję przynajmniej w tych sferach, w których mogłoby dojść do współpracy?

Jeżeli inne partie podejdą do naszej propozycji poważnie, to można te sfery wyłączyć. Jest dużo innych płaszczyzn, na których można się ścierać. Nie trzeba robić przedmiotu walki politycznej chociażby z kwestii bezrobocia czy wzrostu gospodarczego.

Ale te obszary: gospodarka, rodzina, ustrój państwa i prezydencja w UE - są bardzo pojemne. Może lepiej by było, gdyby zamiast ogólnych zapowiedzi, PiS przyszedł z konkretnymi propozycjami. Np. chcemy wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat. Może wtedy rozmowa ponad podziałami byłaby prostsza?

Projekty ustaw wiszą na naszej stronie internetowej. Mamy propozycję aktywnej polityki wobec UE. Przede wszystkim w kwestii przeciwstawienia siębardzo drogiej i nieefektywnej, unijnej polityce klimatycznej.

Oczekujemy moratorium jeżeli chodzi o nasze zobowiązania w zakresie ochrony środowiska. Bo to miliardy złotych, które musimy wydać na inwestycje. Oczekujemy zmniejszenia kosztów jakie na przedsiębiorców nakładają regulacje unijne. W tych kwestiach na pewno Polska może znaleźć sojuszników w nowych i niektórych starych państwach Unii. Bo bez tego ani Polska, ani UE nie będą konkurencyjne.

Na razie do Polski płynie rzeka dyrektyw, które są bardzo kosztowne dla naszej gospodarki. Eksperci mówią, że od 50 do 80 proc. obowiązującego u nas prawa, to prawo unijne. Nie możemy grzebać w swoich instrumentach prawnych i oczekiwać mocnego odbicia gospodarczego, skoro większość ram i regulacji w jakich działają nasze firmy pochodzi z Unii.

A wewnątrz? Chcecie współpracować w kwestii ustroju państwa.Wasz projekt konstytucjiipomysły firmowane przez premiera Tuska są jak ogień i woda. Widzicie tu szanse na kompromis?

Już raz proponowałam, by powołać około 60-osobowy Konwent, w którego skład weszliby: stosunkowo nieliczni przedstawiciele partii oraz przedstawiciele samorządów, organizacji biznesowych, związków zawodowych, instytucji naukowych i organizacji pozarządowych. Oni mieliby przeprowadzić kilkumiesięczną debatę i i opracować porozumienie lub listę rozbieżności do przyjęcia przez następny parlament.

Tak było przecież przy okazji obecnie obowiązującej Konstytucji. Ona nie powstała w partyjnym gabinecie i nie była przyjmowana na zasadzie: rach, ciach następny artykuł, jak to robi Sekuła w komisji hazardowej. Była przedmiotem wielomiesięcznych rozważań i dyskusji.

PO nie chce obywatelskiej debaty. Chce zwykłej komisji sejmowej, która będzie przyjmować kolejne artykuły. A skoro mają do dyspozycji dwa skrajnie odmienne projekty, to będą kontynuować wojnę z PiS-em i nie będą tworzyli żadnej płaszczyzny do zróżnicowanej debaty.

W ciągu ostatnich dwóch lat PiS kilka razy - bez przełożenia na sondaże - próbował ocieplać wizerunek. Jak teraz się nie uda, to znowu usłyszymy o wilczych oczach premiera Tuska?

To co powiedziałam, nie jest żadnym ocieplaniem wizerunku. To jest normalna propozycja polityczna. Jako przewodnicząca drugiego co do wielkości klubu parlamentarnego, mam prawo taką ofertę składać i ją właśnie przedstawiłam. Nie ma to nic wspólnego z wizerunkiem.

Jak pan widzi, mówię językiem spokojnym i normalnym. Nie mam też zamiaru zamieniać tego języka na opowieści o wilczych oczach premiera Tuska.

Czytaj więcej o Prawie i Sprawiedliwości w Money.pl
*Miller o koalicji PiS-SLD: Są trzy warunki * Leszek Miller jest przekonany, że koalicja SLD z PiS jest niemożliwa i byłaby moralnie naganna.
*Duże miasta mają dość polityków - najbardziej PiS-u * Od wyborów parlamentarnych w październiku 2007 r. PiS stracił prawie połowę zwolenników w metropoliach.
*Gowin: Koalicja z całą PO, a nie z częścią * Jarosław Gowin, odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego o możliwej koalicji z częścią PO, że koalicję zawiera się z całą PO, albo wcale.
*"PiS nie ma oferty, która zachęci Polaków" * Socjolog Andrzej Rychard uważa, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest zdolne do przeprowadzenia diagnozy dotyczącej powodów przegrania poprzednich wyborów i błędów popełnionych podczas dwuletnich rządów.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)