Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Spółka GetBack kupowała drogo, a sprzedawała tanio

16
Podziel się:

Spółka GetBack doszła do perfekcji w maskowaniu faktycznych strat papierowymi zyskami. Jak pisze Puls Biznesu kupowała drogo, sprzedawała tanio, a nawet pożyczała własnym dłużnikom.

Spółka GetBack kupowała drogo, a sprzedawała tanio
(EAST NEWS)

Spółka GetBack doszła do perfekcji w maskowaniu faktycznych strat papierowymi zyskami. Kupowała drogo, sprzedawała tanio, a nawet pożyczała własnym dłużnikom - pisze "Puls Biznesu".
Gazeta tłumaczy dlaczego"spółka, która uzyskała od inwestorów 3,5 mld zł i nabyła wierzytelności za 2,7 mld zł, chce oddać wierzycielom tylko 1,5 mld zł". "Puls Biznesu" pisze, że dokumenty "precyzyjnie wskazują, gdzie ulotniło się 2 mld zł".

Jednym z powodów jest agresywny zakup przez GetBack portfeli wierzytelności, na które spółka, oferując np. 20-30 proc. więcej od konkurentów, wydała ok. 2,7 mld zł, czyli więcej niż powinna.

"Były zarząd znalazł metodę, by to ukrywać, ba nawet przekonać inwestorów, że radzi sobie doskonale" - pisze "Puls Biznesu".

Jedną z metod były propozycje ugód, jakie adresował do dłużników. "Dłużnicy dostawali ofertę: wystarczy, że spłacicie 20 proc. jednorazowo, a reszta zostanie umorzona. Problem w tym, że wcześniej GetBack zapłacił za ich dług tyle, że powinien odzyskać 30-40 proc" - czytamy.

Kolejnym sposobem był obrót portfelami wierzytelności na masową skalę, a także tak zwane rolowanie.

ZOBACZ: * *Wiceminister zapowiada nowe przepisy. Powstaną definicje "piramidy finansowej" i "wielkiej afery gospoda

"GetBack sprzedawał portfel wyceniany na 30 mln zł za 50 mln zł.Dzięki temu wykazywał 20 mln zł zarobku. Niedługo później odkupywał go. W większości przypadków - za wyższą kwotę niż uzyskał ze sprzedaży, co stanowiło wynagrodzenie dla drugiej strony transakcji" - czytamy w "Pulsie Biznesu".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(16)
WYRÓŻNIONE
Handlarz szro...
6 lat temu
Konrad Kąkolewski pochodzi z Radomia i do Warszawy przyjeżdża studiować ekonomię na Uniwersytecie Warszawskim w latach 90-tych. Szybko okazuje się jednak, że studia nie są tak absorbujące jak mu się na początku wydawało, więc równolegle kończy kursy i różnego rodzaju egzaminy, przygotowujące go do pracy księgowego. W wieku 19 lat, jako jeden z najmłodszych pracowników trafia do firmy consultingowej KPMG. Tutaj przechodzi twardą szkołę życia korporacyjnego. Pracuje po 16 godzin dziennie. Miesięcznie wyrabia nawet 90 godzin nadliczbowych.
cvq
6 lat temu
Rozszerzona konfiskata majątku dla wszystkich którzy w tym uczestniczyli.
Jonasz
6 lat temu
[QUOTE] "Były zarząd znalazł metodę, by to ukrywać, ba nawet przekonać inwestorów, że radzi sobie doskonale" - pisze "Puls Biznesu". [/QUOTE] Być może sprzedawanie inwestorom fałszywego obrazu stanu firmy jest wykonalne, ale renomowany audytor oraz Rada Nadzorcza nie mogą się tłumaczyć, że kolosalne wynagrodzenie przez długie miesiące brali za nic (a nie np. za taktowne milczenie). To znaczy - tłumaczyć się mogą, bo każdy, nawet łotr i wielki rabuśnik, ma prawo do obrony, ale organy ścigania nie powinny dać się nabrać na takie plewy...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (16)
rob
6 lat temu
Oprócz Leszka Czarneckiego (wyjął 800 mln PLN) sektor bankowy w Polsce jest głównym beneficjentem problemów Getback. Spółka ma teraz dziurę w bilansie równą ponad 2 mld PLN. Nie dość, że Getback odkupił od banków wszystkie "śmieciowe aktywa" i umożliwił im podwyższenie zysków za ubiegły rok o 400 mln to teraz w przypadku bankructwa spółki będą one na uprzywilejowanej pozycji, co do stopy zaspokojenia. Banki udzielając Getbackowi kredytów miały pełen dostęp do wewnętrznych infomacji o stanie finansów spółki i mają swoje kredyty zabezpieczone na co najmniej 100%. Znały stan finansów Spółki. Były "insiderem". Patrzyły się więc "z pełnym spokojem" na rozwój wypadków. Dlatego wykorzystały wszelkie metody zabezpieczenia na majątku. Oznacza to, że nie stracą na ewentualnym bankructwie. Dlatego nie chcą teraz przystąpić do układu i zrezygnować z części swoich wierzytelności. Bo nie mają w tym kompletnie żadnego interesu. W ramach układu kurator zdecyduje w imieniu obligatariuszy niezabezpieczonych o umorzeniu w ich imieniu części ich wierzytelności. Kurator nie będzie pytał ich o zdanie. Za to banki dostaną nagrodę za to, że były insiderem. Obligatariusze niezabezpieczeni "zostaną ukarani" za to, że nie wiedzieli jak ryzykownej inwestycji dokonują. Taka to sprawiedliwość w tym Bantustanie.
tuitam
6 lat temu
Kto na tym zarobił? Tylko Kąkolewski i jego zarząd? Czy może byli jeszcze inni?
Mroczny
6 lat temu
I to jest właśnie sztuka. Kupić drogo, tanio sprzedać i jeszcze na tym zarobić.
Piotr
6 lat temu
Ewidentnie pralnia pieniedzy
pawel
6 lat temu
gdyby żył tow. Stalin już dawno by wisieli ...słaby kraj - słabe prawo - słabe kary !