- Wiele instytucji uwiarygadniało działalność tej firmy na rynku. Możemy mieć poważne wątpliwości, czy posiadacze obligacji będą w stanie odzyskać swoje pieniądze. Ostatni raport finansowy spółki rodzi jeszcze więcej pytań - mówiła Hennig-Kloska, która jest wiceprzewodniczącą komisji.
Zwróciła uwagę, że spółka w ostatnich 12 miesiącach zwiększyła swoją skalę działalności, kupując wiele portfeli wierzytelności.
- Ostatnie 12 miesięcy możemy podsumować jako obchodzenie przez spółkę obowiązku informacyjnego przy emisjach i pytanie, czy KNF wiedziała o tych działaniach - dodała.
Poinformowała, że ma dokumenty, z których wynika, że jedna z klientek banku przelała środki na obligacje 15 marca 2017 roku, a dopiero 14 kwietnia otrzymała warunki emisji obligacji.
"Czy w czerwcu ubiegłego roku, przy okazji planowanej emisji akcji przez spółkę, nadzór sprawdzał finansowo spółkę? - pytała Henning-Kloska.
- Czy nadzór wiedział o planowanych zmianach legislacyjnych, zmieniających sytuację firm windykacyjnych i dlaczego nie pojawiły się żadne ostrzeżenia ze strony Komisji? Czy GetBack nie został wykorzystany przez banki do pozbycia się niewygodnych aktywów, które niebawem nie będą miały żadnej wartości, gdyż w większości nabywane portfele były przeterminowane o ok. 7 lat, co oznacza, że według nowych rozwiązań prawnych wierzytelności przedawnione nie będą nic warte? - kontynuowała.
W odpowiedzi zastępca przewodniczącego KNF Marcin Pachucki powiedział, że rola KNF polega m.in. na dbaniu o transparentność, żeby wszelkie informacje przez emitentów były dostarczane inwestorom. Nie ma natomiast żadnego przepisu, który by pozwolił Komisji na to, aby sprawdzać, czy działalność danej spółki jest ryzykowna czy nie.
- Zatwierdzenie pierwszego prospektu trwało 5 miesięcy, a drugiego 2 miesiące, gdyż Komisja znała już spółkę. Zgłosiliśmy ponad 180 uwag do prospektu, w tym wiele dotyczących ryzyk - powiedział Pachucki.
Dodał, że do prospektu emisyjnego dotyczącego emisji akcji w czerwcu 2017 r. KNF zgłosiła 130 uwag dotyczących treści.
- Jeżeli chodzi o rosnące zadłużenie spółki, to te informacje były widoczne dla wszystkich uczestników rynku. Spółka dynamicznie się rozwijała i rosło jej zadłużenie, bo taki był model biznesowy tej firmy. Wśród przesłanek do odmówienia zatwierdzenia prospektu nie ma takiej podstawy, jak zadłużenie spółki. Niezależnie od tego, jakie ono jest - dodał.
Zwrócił uwagę, że wszystkie trzy agencje ratingowe nadawały ratingi emisjom obligacji oznaczające pełną zdolność do obsługi długu i dopiero w kwietniu tego roku zmieniły zdanie.
- Sprawa jest przekrojowa, bo dotyczy emitenta, obligatariuszy, domów maklerskich, banków i na każdym z tych etapów prowadzimy wyjaśnienia - dodał.
Przedstawiciel prokuratury krajowej powiedział, że 23 kwietnia wpłynęło zawiadomienie skierowane przez przewodniczącego KNF i już na drugi dzień prokuratura podjęła działania, a 17 maja powołano już specjalny zespół śledczy składający się m.in. z 4 prokuratorów.
Z kolei wiceminister finansów Piotr Nowak powiedział, że 9 maja MF wystąpiło do KNF i UOKiK ws. propozycji zmian w prawie dotyczących występowania misselingu, a także dotyczące emisji prywatnych, ale tutaj mamy pewne regulacje europejskie.
Poseł Izabela Leszczyna z PO zwróciła uwagę, że wśród właścicieli GetBacku jest fundusz, który znajduje się w sporze z Polską. - Tymczasem nadzór bardzo szybko zatwierdził prospekt emisyjny akcji i potem obligacji. Jak Komisja wyceniała ryzyko, skoro na podstawie tych samych dokumentów kilka miesięcy później zgłosiła sprawę do prokuratury? - pytała Leszczyna, której zdaniem powinna zostać powołana komisja śledcza. - Dziwię się, że takiego wniosku nie składa PiS, tylko czeka, że zrobi to opozycja - skwitowała.
Z kolei Janusz Szewczak z PiS zwrócił uwagę, że obligacje GetBacku były sprzedawane przede wszystkim przez banki. - Ta sytuacja bardzo psuje rynek obligacji i wprowadza dużą nieufność wśród inwestorów - dodał Szewczak.
Przedstawiciele poszkodowanych obligatariuszy zwrócili uwagę, że wiele osób, np. klientów banków, może nie wiedzieć nawet, że posiada takie obligacje, bo tych emisji było około 200. - Czy giełda mogłaby założyć niezależny podmiot, który by udzielał nieodpłatnie ratingu inwestycyjnego? - pytał przedstawiciel poszkodowanych.
- Giełda pracuje nad takim podmiotem, aby nadawać spółkom i emisjom taki rating. Należy jednak mieć na uwadze, że tzw. prywatne emisje podlegają unijnemu prawu - wyjaśnił wiceminister Nowak.
- Misseling jest typem oszustwa i za to idzie się do więzienia. W przypadku ofert prywatnych chcielibyśmy zaproponować, żeby ten limit 150 osób dotyczył limitu na cały rok, o ile na to pozwolą unijne przepisy - dodał wiceszef KNF Marcin Pachucki.
11 maja br. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej Wydział VIII Gospodarczy do spraw Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych zdecydował o otworzeniu wobec GetBack S.A. przyspieszonego postępowania układowego. GetBack podał też wówczas, że wierzyciel GetBack złożył w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego w trybie postępowania sanacyjnego wobec GetBacku.
Kilka dni później S&P Global Ratings napisał, że oczekuje, iż przedsiębiorstwo albo zawrze umowę restrukturyzacyjną, albo ogłosi bankructwo w najbliższej przyszłości.
2 maja br. GetBack złożył w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu Wydział VIII Gospodarczy do spraw Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego - przyspieszonego postępowania układowego w rozumieniu przepisów ustawy z dnia z dnia 15 maja 2015 r.
GetBack S.A. jest polską spółką zarządzania wierzytelnościami. Powstała w lutym 2012 roku, zaś od marca 2014 r. grupa jest obecna także na rynku rumuńskim. W lipcu 2017 r. spółka zadebiutowała na GPW.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl