GetBack ma nowe propozycje dla wierzycieli. Wcale nie lepsze niż te poprzednie. Wygląda to, jak ultimatum.
GetBack chce oddać obligatariuszom tylko 27 proc. wierzytelności w gotówce - podała spółka w komunikacie. I to wcale nie od razu, ale w 16 ratach płatnych co sześć miesięcy. Całość zredukowanych długów odda więc w ciągu ośmiu lat. Ofertę przedstawi 28 sierpnia na zgromadzeniu wierzycieli.
W pierwszej racie do obligatariuszy trafi 4 proc. spłaty, w drugiej 6 proc., a w trzeciej 8 proc. długu. Ostatnia, szesnasta płatność to 8 proc. środków. Spółka proponuje też umorzenie odsetek od obligacji.
To fragment zaktualizowanych propozycji układowych. Drugi element układu to emisja akcji. W zamian za 73 proc. wierzytelności obligatariusze mają dostać akcje serii F po cenie emisyjnej 5 gr za akcję.
Było dużo lepiej
Wcześniejsze propozycje wyglądały dużo lepiej, a i tak wierzyciele nie chcieli się na nie zgodzić. Uważali, że spółka może zwrócić więcej. Spotkanie 28 sierpnia zapowiada się więc burzliwie.
W maju GetBack proponował, by wierzyciele pierwszej grupy byli spłaceni w 65,36 proc., a pozostałe 34,64 proc. zadłużenia miało zostać zaspokojone w drodze konwersji na akcje.
Różnica polega na tym, że proponowana wtedy cena konwersji wynosiła 8,63 zł na akcję, co oznaczałoby oczywistą stratę dla ich właścicieli. To było dużo za drogo, skoro ostatnie zlecenia kupna już po zawieszeniu akcji na giełdzie opiewały na zaledwie 20 gr.
Zaproponowana obecnie cena emisyjna jest zgodna z oczekiwaniami Sebastiana Buczka z Quercus TFI i Leszka Czarneckiego, czyli posiadaczy części obligacji spółki. W wyniku konwersji kapitał zakładowy spółki ma zostać podwyższony o kwotę od 1,4 mld zł do maksimum 2 mld zł, w drodze emisji nie mniej niż 28 mld oraz nie więcej niż 40 mld nowych akcji.
Obligatariusze przejmą kontrolę?
Obecnie akcji jest 100 mln, więc obligatariusze przejęliby pełną kontrolę nad spółką. O ile zgodzą się na propozycję. Nowe akcje mają być dopuszczone do notowań giełdowych.
Zgodnie z ofertą, wierzyciele spółki, którym przysługują wierzytelności objęte układem, podzieleni zostali na osiem grup.
Pierwsza obejmuje obligatariuszy, posiadających nieumorzone do dnia otwarcia restrukturyzacji obligacje wyemitowane przez spółkę, niezabezpieczone na majątku zamkniętych funduszy inwestycyjnych, których certyfikaty posiada spółka. W tej grupie znaleźli się też wierzyciele z wierzytelnościami z tytułu udzielonych spółce kredytów lub pożyczek, w odniesieniu do których żaden z funduszy GetBacku nie jest współdłużnikiem.
Grupa druga to ci, którzy mają wierzytelności z tytułu poręczeń. Grupa trzecia obejmuje gwarancje udzielone w związku z zarządzaniem portfelami wierzytelności, tzn. fundusze inwestycyjne zarządzane przez Trigon TFI, uczestników Funduszu Altus Wierzytelności 2 NS FIZ, Centauris Windykacji NS FIZ.
Grupa czwarta obejmuje podmioty zależne od spółki. Piąta - to wierzytelności zabezpieczone na majątku spółki. Szósta - to ci, którzy mają poręczenia, które spółka udzieliła na emisje obligacji innych podmiotów. Siódma - to akcjonariusze spółki, którzy udzielili jej pożyczek. I wreszcie ósma - to pozostali wierzyciele.
Jakie są różnice pomiędzy grupami? Ci z grupy drugiej spłaty zaczną dostawać dopiero od raty dziewiątej. Grupa trzecia i czwarta dostanie nie 27 proc., ale 10 proc. wierzytelności w gotówce.
Uprzywilejowana będzie grupa piąta, która zamiast 27 proc. dostać ma 43 proc. w gotówce. No ale ta grupa miała wierzytelności zabezpieczone na majątku.
Szósta grupa dostanie 20 proc. w gotówce. Siódma - standardowo 27 proc. w 16 ratach. Ósma - tylko 10 proc. zamiast 27 proc.
GetBack podał we wtorkowym komunikacie, że z uwagi na bardzo krótki, bo trzydniowy termin wyznaczony przez wrocławski sąd do zaktualizowania propozycji układowych, propozycje nie były uzgadniane z wierzycielami zabezpieczonymi ani z Radą Wierzycieli.
Może będzie więcej, ale nie dla wszystkich
W piśmie do sądu uzasadniającym nowe propozycje GetBack napisał, że przedstawione propozycje układowe odzwierciedlają stan spółki na dzień ich złożenia, a zarząd spółki kontynuuje prace związane z restrukturyzacją funduszy oraz przeglądem opcji strategicznych. Celem zarządu ma być maksymalne zwiększenie poziomu zaspokojenia wierzycieli grupy 1., 2. i 7. z 27 proc. proponowanych obecnie.
- Przy założeniu uzgodnienia, ze wszystkimi kluczowymi wierzycielami pozaukładowymi dłużnika oraz ze wszystkimi kluczowymi wierzycielami osobistymi i rzeczowymi funduszy, stopnia zaspokojenia w wysokości nie wyższej 43 proc., zarząd dłużnika szacuje, iż możliwy będzie wzrost stopnia zaspokojenia wierzycieli układowych grupy 1,2 i 7 także do 43 proc. - napisano w uzasadnieniu.
Nowe gorsze propozycje to dalszy ciąg serii informacji, w której nowy zarząd GetBack przedstawiał coraz gorszą sytuację spółki. W momencie składania wniosku o przyśpieszone postępowanie układowe (2 maja) skalę zobowiązań zarząd oszacował na 2,82 mld zł. W raporcie rocznym, opublikowanym dopiero w pierwszym tygodniu lipca określono je na 2,93 mld zł (wartość bilansowa). 21 czerwca dokonano aktualizacji długu na 8 maja i wyszło już 3,32 mld zł.
Strata za 2017 r. została przez firmę wyliczona na 1,4 mld zł, czyli przekracza wartość kapitałów własnych o ponad 600 mln zł. Trzeba jednak mieć świadomość, że te wszystkie negatywne informacje to może być argument zarządu, który ma skłonić wierzycieli do przyjęcia układu.
Jaka jest naprawdę sytuacja spółki, to trudno powiedzieć, z racji tego, że biegły rewident wycofał się z wydawania opinii na temat sprawozdań finansowych, a olbrzymie straty wynikają z ujemnej wyceny portfeli wierzytelności. Ta może się zmienić, jeśli okaże się, że spłacalność portfeli kredytów jest większa, niż szacowano przy obecnej wycenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl