Akcje Getin Noble spadły w piątek do tegorocznych minimów. Bank szacuje, że prezydencka ustawa o kredytach walutowych sprowadzi go poniżej progu wymogów kapitałowych. Braki ma nadrobić zyskami. W pierwszym półroczu pogłębił jednak straty. Zbyt dużo musiał tworzyć rezerw na zły portfel kredytowy.
Getin Noble Bank podał w dzisiejszym raporcie półrocznym, że zakłada "przejściowe niespełnianie wymogów kapitałowych". Powodem mają być dodatkowe narzuty kapitałowe na kredyty walutowe.
Wynikać to ma z ustawy, której projekt prezydent złożył w Sejmie 1 sierpnia. Na jej podstawie od 2018 roku na Fundusz Restrukturyzacyjny, z którego ma być wypłacana pomoc frankowiczom z problemami, miałaby iść od banków składka w wysokości 0,5 proc. wartości bilansowej hipotecznych kredytów walutowych.
Przy 11,4 mld zł kredytów frankowych na koniec czerwca, Getin Noble kosztowałoby to 57 mln zł kwartalnie, czyli aż 228 mln zł rocznie.
Zgodnie z planem banku, wspomniany wyżej niedobór kapitałów ma być pokrywany z bieżących zysków. Zapisano to w zaktualizowanym programie postępowania naprawczego i wydała na to zgodę Komisja Nadzoru Finansowego.
- Ewentualne niespełnianie minimalnych wymogów kapitałowych, uwzględniających dodatkowe narzuty kapitałowe związane z walutowymi kredytami hipotecznymi, może potrwać kilka kwartałów i będzie dotyczyć okresu po 2017 roku - powiedział prezes Artur Klimczak podczas konferencji prasowej.
- Nie ma rozmów z Komisją, jeśli chodzi o emisję akcji, zaś jeśli chodzi o emisję długu, to nie planujemy zwiększenia tego portfela - powiedział wiceprezes Jerzy Pruski.
Straty banku rosną. Majątek Czarneckiego mniejszy o 41 mln zł
Właściciel prawie 57 proc. akcji, miliarder Leszek Czarnecki, nie ma powodów do zadowolenia z wyników, jakie bank zaprezentował w piątek. Getin Noble Bank miał 67,7 mln zł skonsolidowanej straty netto w drugim kwartale 2017 r. wobec 1,1 mln zł zysku rok wcześniej i 97 mln zł straty w pierwszym kwartale 2017 r.
To dużo gorsze dane od przewidywań analityków ankietowanych przez PAP, którzy oczekiwali straty 46,8 mln zł. Nie dziwne, że giełda zareagowała negatywnie.
O 14:00 w piątek akcje spadły o 6,3 proc. do 1,20 zł. Jeszcze do czwartku takie było tegoroczne minimum intra-day. W trakcie sesji były jednak nawet na poziomie 1,16 zł, czyli w pobliżu historycznego minimum 1,14 zł z 9 grudnia 2016 r.
Wartość akcji w posiadaniu Leszka Czarneckiego spadła w ciągu jednego dnia o 41 mln zł.
Notowania akcji Getin Noble Banku w piątek src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1504796400&de=1504883400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GNB&colors%5B0%5D=%230082ff&st=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Mimo sporych strat podstawowe wyniki operacyjne GNB wcale się nie pogorszyły, a wręcz przeciwnie. Wynik z tytułu odsetek wyniósł 327,5 mln zł wobec 326,0 mln zł rok wcześniej. Wynik z tytułu prowizji i opłat sięgnął 40,8 mln zł wobec 24,4 mln zł rok wcześniej.
Gigantyczne rezerwy na złe kredyty
Powodem strat są duże odpisy na rezerwy, głównie na "utratę wartości aktywów". Ujemne saldo rezerw wyniosło w drugim kwartale aż 329 mln zł. Rok temu było to "zaledwie" 132 mln zł, a w pierwszym kwartale 204 mln zł.
W drugim kwartale bank musiał wpisać w straty obniżenie wartości posiadanych nieruchomości inwestycyjnych o aż 66 mln zł. W raporcie napisano, że składały się na to głównie działki rolne, które stanowią połowę nieruchomości inwestycyjnych grupy GNB. Po wejściu w życie (w kwietniu 2016 r.) nowych zapisów ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego straciły mocno na wycenie rynkowej.
Ta kwota to jednak jeszcze nic, wobec strat z powodu rezerw, jakie utworzono w drugim kwartale na kredyty hipoteczne (126 mln zł) i detaliczne (100 mln zł). Wynika to ze słabej spłacalności kredytów, głównie hipotecznych.
Wartość zagrożonych kredytów w portfelu banku to na koniec półrocza aż 7,3 mld zł, czyli 15 proc. całego portfela kredytowego. Taki poziom w Europie wykazują banki we Włoszech i w Grecji. Na 38 proc. zagrożonych kredytów już zrobiono odpisy, czyli wliczono je w straty już w poprzednich kwartałach.
Z kwoty 7,3 mld zł zagrożonych kredytów aż 4,8 mld zł to kredyty hipoteczne. O ile w pozostałych bankach hipoteczne spłacają się dobrze, to w Getin Noble jako zagrożone klasyfikowane jest aż 15 proc. I to głównie denominowane w złotych, bo wśród walutowych zagrożone są kredyty na kwotę "zaledwie" 1,6 mld zł, czyli 14 proc. udzielonych.
Jakby tych nieszczęść było mało, w pierwszym półroczu grupa GNB ujęła w księgach koszty związane z opłatami na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego w wysokości 83 mln zł wobec 54 mln zł rok wcześniej.