I nie chodzi tu o bitcoiny. Wystarczyło kupić akcje twórców gry "Wiedźmin" wtedy, gdy wszyscy je sprzedawali w panice. Historia zatacza krąg i indeks warszawskiej giełdy wraca do poziomu sprzed kryzysu. Podliczyliśmy, ile w tym czasie można było zarobić na akcjach znanych wszystkim firm.
Rok 2017 był najlepszy dla warszawskiej giełdy od 5 lat. Pierwsze dni stycznia przynoszą kontynuację świetnych nastrojów inwestorów, dzięki czemu indeks WIG jest o krok od pobicia rekordu wszech czasów. Poprzedni rekord padł w lipcu 2007 roku, po czym nastał kryzys finansowy.
Historia zatoczyła krąg i znowu jesteśmy w punkcie sprzed dekady. Aż 9 lat potrzeba było na odrobienie strat z bessy, która trwała niecałe 20 miesięcy. To dobry moment, żeby zweryfikować słynne powiedzenie założyciela potężnej bankowej dynastii Rothschildów, który mawiał w kontekście inwestowania w akcje: "Kupuj, gdy leje się krew".
Później to powiedzenie powtarzali najwięksi inwestorzy naszych czasów, w tym Warren Buffet, który zajmuje obecnie trzecie miejsce na liście najbogatszych biznesmenów świata. Jego majątek szacowany jest na 87 mld dolarów.
Słynna maksyma sprowadza się do kupowania akcji w momencie, gdy wszyscy je sprzedają. W trakcie kryzysu, gdy ceny akcji spadają na łeb na szyję, można je stosunkowo tanio kupić, licząc, że gdy nadejdą lepsze czasy, będą warte znacznie więcej. Okazuje się, że w przypadku niektórych spółek z warszawskiej giełdy w ten sposób można było liczyć na stopy zwrotu rzędu tysięcy procent.
Najlepszym tego przykładem są akcje CD Projekt. Znany na całym świecie polski producent gier zasłynął z "Wiedźmina". Jego sukces dla wielu giełdowych inwestorów oznacza również wielkie pieniądze. Każdy, kto w kulminacyjnym momencie kryzysu postawiłby 1 000 zł na te akcje. W tej chwili ten sam pakiet byłby wart ponad 135 tys. zł.
Z tego wynika, że wystarczyłoby pod koniec 2008 roku kupić za 7 300 zł akcje warte wtedy około 73 groszy, by w tej chwili, przy cenie rynkowej na poziomie 100 zł, należeć do grona milionerów. Stopa zwrotu w tym przypadku to kilkanaście tysięcy procent.
Notowania akcji CD Projekt na przestrzeni ostatnich 10 lat src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1217541600&de=1515452400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CDR&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Procentowy zawrót głowy
Podobnych przykładów jest na warszawskiej giełdzie więcej. I nie chodzi o nikomu nieznane spółki, a często o duże i rozpoznawalne przez wszystkich firmy, których wartość akcji wystrzeliła w kosmos na przestrzeni ostatnich lat.
Na początku 2009 roku, a więc 9 lat temu biznes czołowego polskiego producenta sprzętu AGD marki Amica, był wyceniany na około 27 mln zł. Cena jednej akcji Amiki na giełdzie kosztowała około 3,50 zł. Od tamtego czasu notowania systematycznie rosły, a w tej chwili są do kupienia na GPW po niecałe 140 zł, co oznacza, że cały biznes jest wart ponad miliard złotych.
Posiadając przez te wszystkie lata akcje na koncie i nie sprzedając ich, z 1 tys. zł w tej chwili mielibyśmy około 40 tys. zł.
Podobne pieniądze były do zarobienia stawiając na jedno z bardziej znanych polskich biur podróży Rainbow Tours. Na początku 2009 roku, a więc w końcówce bessy, pojedyncze udziały w firmie poprzez giełdę można było nabyć za złotówkę. Po latach okazało się, że była to prawdziwa promocja. Nigdy wcześniej i później nie były tak nisko wyceniane.
Za to w pierwszych dniach stycznia tego roku każda jest warta ponad 46 zł. Łatwo policzyć, że z tysiąca złotych można było w tym przypadku zrobić 46 tys. zł.
Co ciekawe, w punkcie kulminacyjnym kryzysu sprzed dekady, kurs akcji LPP, a więc właściciela sieci odzieżowych Reserved czy Cropp, był niemal równy 1 tys. zł. Ta sama jedna akcja we wtorek kosztowała 10 tys. zł.
Na blisko tysiąc procent lub więcej zyski z akcji można liczyć jeszcze w przypadku m.in. lidera rynku obuwia w Polsce - CCC, Banku ING czy producenta mebli Forte.
Stopy zwrotu wybranych spółek z GPW | |
---|---|
spółka | stopy zwrotu |
*CD Projekt * | +13 599% |
Rainbow | +4 500% |
Amica | +3 900% |
Forte | +1 605% |
ING | +1 083% |
CCC | +966% |
LPP | +900% |
źródło: obliczenia money.pl na podstawie danych GPW |
Cała giełda powstała z kolan
Nie tylko pojedyncze spółki dobrze wykorzystały ostatnie lata. Cała giełda ma się dobrze. Indeks WIG, grupujący kilkaset najważniejszych firm z GPW, niemal potroił wartość od 2009 roku.
Jednocześnie inwestorzy mogą czuć niedosyt, bo na innych parkietach europejski, a także w USA, giełdy straty z lat 2007-2009 odrobiły znacznie szybciej niż nasza.
_ _ _ _Na Wall Street, ale także na bliskiej nam geograficznie niemieckiej giełdzie już w 2013 roku udało się wyrównać rekord sprzed kryzysu. Od tamtego czasu indeksy S&P500 czy DAX dalej pną się w górę, zapisując kolejne karty w historii. I to złotą czcionką. Polska giełda czekała na ten moment prawie 5 lat dłużej.
Notowania indeksu WIG (Polska) i S&P500 (USA) na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=946681200&de=1515452400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=300&h=140&cm=0&lp=1"/>src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=946681200&de=1515452400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=300&h=140&cm=0&lp=1"/>