Koncern Google odwołał się od nałożonej przez Komisję Europejską w czerwcu rekordowej grzywny - podała w poniedziałek AFP, powołując się na służby prasowe Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Dotychczas niechlubnym rekordzistą był Intel, od którego Bruksela zażądała w 2009 r. ponad miliarda euro.
- Został złożony wniosek o uchylenie - grzywny - zakomunikowały służby prasowe. Informację tę potwierdził AFP koncern Google, nie podając szczegółów.
Z kolei przedstawiciel Komisji Europejskiej powiedział AFP tylko, że będzie ona "bronić swej decyzji przed wymiarem sprawiedliwości".
Kara wobec Gogole'a jest najwyższa w historii, jeśli chodzi o postępowania antymonopolowe. Dotychczas niechlubnym rekordzistą był Intel, od którego Bruksela zażądała w 2009 r. ponad miliarda euro.
Według źródeł w Trybunale UE rozpatrzenie odwołania Google'a potrwa co najmniej półtora roku. Złożenie przez koncern wniosku nie wstrzymuje konieczności zapłaty grzywny, chyba że zostanie złożony wniosek o tymczasowe zawieszenie płatności do wydania rozstrzygnięcia.
Nadużywanie dominującej pozycji
Chodzi o grzywnę za nadużywanie przez Google dominującej pozycji w swojej wyszukiwarce internetowej. Zdaniem Komisji Europejskiej koncern faworyzował w wynikach wyszukiwania własny serwis zakupowy.
Koncern Google od początku odrzucał oskarżenia i zapowiadał możliwość odwołania się od tej decyzji.
KE przedstawiła formalne zarzuty odnoszące się do systematycznego faworyzowania przez Google'a jego własnej porównywarki cenowej produktów Google Shopping na stronach z ogólnymi wynikami wyszukiwania w 2015 roku. Historia sięga jednak znacznie wcześniejszego okresu - dochodzenie Komisji wykazało, że promowanie porównywarki Google'a kosztem konkurentów miało miejsce od 2008 r.
KE, która jest strażniczką konkurencji na rynku UE, stoi na stanowisku, że unijne reguły antymonopolowe odnoszą się do wszystkich firm, które działają na Europejskim Obszarze Gospodarczym, niezależnie od tego, gdzie jest ich siedziba główna. W ten sposób odpowiadała na zarzuty, że urzędnicy z Brukseli chcą zaszkodzić amerykańskiej firmie ze względu na jej pochodzenie.
Google może robić co chce?
Teoretycznie Google, którego flagowym produktem jest wyszukiwarka internetowa, jako prywatna firma może robić w swoim serwisie, co chce. Komisja uznała jednak, że jako przedsiębiorstwo, które ma dominującą pozycję na rynku, ma również obowiązek traktować inne firmy i swoje własne produkty na równi.
Dochodzenie KE wykazało, że firma wprowadziła nielegalną praktykę we wszystkich krajach UE (i szerzej EOG), w których uruchomiła wyszukiwarkę internetową. Dotyczy to również Polski.
To nie jedyne postępowanie KE przeciw koncernowi Google. Urzędnicy z Brukseli wstępnie już ustalili, że system operacyjny Android (również należący do Google'a) ogranicza wybór i innowacje dotyczące aplikacji i usług mobilnych. KE bada też, w jaki sposób Google traktuje inne specjalistyczne usługi wyszukiwania.