Wszystkie pociągi będą jeździć bez zmian,choć jeszcze wczoraj zapowiadano, że w całym kraju PKP chce zlikwidować ponad 300 połączeń.
Tymczasem trzy związki zawodowe zamierzają od 2. lipca protestować przeciw złamaniu porozumienia, zawartego z rządem w kwietniu. .
Przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ Solidarność Stanisław Kogut powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że odstąpienie od decyzji o likwidacji regionalnych pociągów to tylko jeden z kilku postulatów, dlatego nie spowoduje rezygnacji z protestu.
Stanisław Kogut powiedział, że związkowcy są gotowi do strajku, ale i otwarci na dialog, ale na razie strona rządowa do rozmów ich nie zaprosiła.
"My jesteśmy zdecydowani na strajk i nie odstępujemy, bo z dniem 24. czerwca wszystkie komisje zakładowe zostały przekształcone w komitety protestacyjne, strajkowe i żadna decyzja nie wpłynęła na zmianę naszego stanowiska" - powiedział szef kolejarskiej Solidarności.
Oprócz wycofania się spółki "Przewozy regionalne" z decyzji odwołania pociągów pasażerskich związkowcy domagają się między innymi przekazania w trybie pilnym pieniędzy na rzecz regionalnych przewozów pasażerskich.
Ponadto chcą by rząd przygotował i przedłożył w Sejmie projekt ustawy, mający na celu rzeczywiste oddłużenie spółek grupy PKP.