Zamiast tworzyć nową Kompanię Węglową połączmy kopalnie ze spółkami energetycznymi - apeluje Janusz Steinhoff. Wczoraj Krzysztof Sędzikowski został odwołany z funkcji prezesa Kompanii Węglowej. Na trzy miesiące jego obowiązki przejął członek Rady Nadzorczej Tomasz Rogala. Ministerstwo Energii w komunikacie zapewniło, że prace nad powołaniem Polskiej Grupy Górniczej przebiegają zgodnie z harmonogramem i powstanie ona w maju.
Janusz Steinhoff były wicepremier i minister gospodarki oraz autor reformy górnictwa w rządzie Jerzego Buzka przekonuje, że dla tego planu jest alternatywa. - Trzeba włączyć na warunkach rynkowych rentowne kopalnie w struktury grup energetycznych i potraktować je jako zakłady nawęglania elektrowni - zaznaczył.
Steinhoff uzupełnia, że dodatkowo trwale nierentowne kopalnie powinny zostać zamknięte, a górnicy muszą dostać osłony w postaci planu dobrowolnych odejść. Ekspert twierdzi, że na odważne decyzje rząd ma mało czasu, bo zmarnowano ostatnie 2 lata kiedy ceny surowca drastycznie spadała, a koszty wydobycia pozostawały wysokie.
Przypomina, że łącznie zadłużenie polskiego górnictwa wynosi 14 miliardów złotych, a w zeszłym roku branża odnotowała straty przekraczające 2 miliardy.
Krzysztof Sędzikowski był prezesem Kompanii Węglowej od końca 2014 roku. Do jego zadań należało m.in. opracowanie planu naprawczego dla spółki, nad którą zawisło widmo bankructwa. W październiku ubiegłego roku złożył rezygnację i miał odejść z funkcji 31 grudnia, ale ostatecznie pozostał na stanowisku.