W tym roku wyniesie około 65 mln ton – szacuje Rzeczpospolita. Powodem jest brak inwestycji, zamykane kopalnie i braki kadrowe. W efekcie ponad 13 ton węgla musieliśmy kupić za granicą.
Jeszcze w 2016 roku wydobycie węgla w Polsce sięgało 70 mln ton, 10 lat wcześniej 80 mln. Ubiegły rok był najsłabszy od lat. Kopalnie dostarczyły wówczas blisko 66 mln ton czarnego złota. Jak oszacowała "Rzeczpospolita" w 2018 roku wydobycie spadnie jeszcze bardziej i osiągnie poziom 65 mln ton.
Ostatni kryzys na rynku węgla spowodował wstrzymanie wszelkich inwestycji. Jednocześnie zamykano nierentowne kopalnie, a doświadczeni górnicy odchodzili z pracy. To wszystko spowodowało systematyczny spadek wydobycia czarnego surowca w Polsce.
Polacy otwierają kopalnię złota w Afryce. Zaczęło się od wyprawy z maczetą:
Kłopoty kadrowe to często podnoszony problem przez prezesów śląskich firm wydobywczych. Ich zdaniem, coraz mniejsza liczba absolwentów szkół górniczych i odpływ starszych pracowników pogłębia kryzys i hamuje rozwój – pisze "Rz".
Wszystko to spowodowało, że Polska musiała sięgnąć po węgiel importowany. Zgodnie z danymi Eurostatu, w ubiegłym roku zagranicą kupiliśmy 13,3 mln ton węgla. To jak wskazuje dziennik, o 60 proc. więcej niż przed rokiem. Zdecydowana większość surowca, bo 8,7 ton pochodziło z Rosji.