Przedstawiciele górniczych związków dostali dziś od prezesów Kompanii Węglowej wyliczenie skutków finansowych ewentualnego łączenia kopalń.
Po wczorajszych rozmowach z rządem związkowcy usłyszeli, że jest szansa na uchronienie przed likwidacją czterech kopalń, o które toczy się batalia. Zamiast likidacji w grę może wchodzić łączenie kopalń i ograniczenie wydobycia węgla we wszystkich kopalniach Kompanii Węglowej.
Liderzy dziewięciu central związkowych rozważają tę propozycję, bulwersuje ich jednak zapis dotyczący cięć górniczych "czternastek" i "barbórek". Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, Wacław Czerkawski zaznaczył, że na razie są to tylko symulacje i dodał, że związki w żadnym wypadku nie biorą ich pod uwagę.
Zarząd Kompanii tłumaczy, że rezygnacja z "czternastek", a w drugim wariancie również rezygnacja z 65 procent "barbórki" musi być
ceną za ograniczenie zwolnień przy łączeniu kopalń. Rzecznik Kompanii Zbigniew Madej zaznaczył jednak, że zarząd nadal uważa, iż najlepszym rozwiązaniem finansowym i dla Kompanii Węglowej i dla pracowników jest wygaszanie wydobycia w czterech kopalniach.
Teraz związkowcy muszą zdecydować o tym, czy symulacje innych rozwiązań niż likwidacja kopalń są dla nich do zaakceptowania. W środę w Katowicach zbierze się sztab protestacyjno-strajkowy.