"Bardzo poważnie zastanawiamy się nad wariantem prowizorium budżetowego, które cofnęłoby chociaż podwyżki podatków, bo - jak przypuszczamy - mogą one zostać założone w projekcie ustawy budżetowej, i doprowadziło do dostosowania fiskalnego na poziomie przynajmniej 20 mld zł, czyli około 2 proc. PKB" - powiedział Rokita na spotkaniu zorganizowanym przez "Newsweek".
"Przewidujemy na 2006 rok dostosowanie fiskalne rzędu 20 mld zł, ograniczające wydatki o 1-2 proc. PKB" - dodał Antczak.
Minister finansów Mirosław Gronicki, który przygotuje projekt budżetu na przyszły rok, powiedział ostatnio, że deficyt wyniesie poniżej 35 mld zł zaplanowanych na 2005 rok.
Rokita dodał, że "optymalne byłoby spełnienie kryterium 3 proc. deficytu w 2006 roku".
Według ekspertów PO, wzrost gospodarczy w I kwartale 2005 roku wyniesie około 3 proc., a w całym roku nie przekroczy 4 proc.
PRZESUNIĘCIE TERMINU WYBORÓW ODSUWA REFORMY W CZASIE
Sejm w ubiegłym tygodniu nie zdecydował o skróceniu kadencji, co oznacza, że gabinet Marka Belki przygotuje projekt budżetu na 2006 rok.
"Nasze plany, od 1 stycznia 2006 roku ze względu na kalendarium biorą w łeb. (...) W związku z przesunięciem wyborów, od 1 stycznia 2006 nie będzie możliwe dostosowanie fiskalne i obniżka podatków" - powiedział Rokita.
"Obawiamy się, że w związku z przesunięciem wyborów, projekt budżetu będzie próbą prześlizgnięcia się przez panów Belkę i Gronickiego przez problemy gospodarcze i być może temu budżetowi będzie towarzyszyło lekkie podwyższenie podatków. Jeśli tak by miało być, to będzie dla nas nieakceptowalne" - dodał lider PO.
Zdaniem Rokity, celem PO jest wprowadzenie 15 proc. podatku CIT, PIT i VAT, choć osiągnięcie docelowych stawek może być konieczne do rozłożenia w czasie, a początek zmian w podatkach musi być odłożony na 1 stycznia 2007 roku.
"To (3x15 proc.) jest nasz plan i cel. (...) Chcielibyśmy wprowadzić zmianę 3x15 proc., a gdyby to się nie udało 'pierwszego dnia' po przejęciu władzy, to będzie celem w bardzo szybkim procesie dochodzenia" - powiedział lider PO, zastrzegając, że zmiany stawek podatkowych nie mogą oznaczać zmniejszenia wpływów z podatków do budżetu.
Lider PO opowiedział się także za kontynuacją procesu prywatyzacji państwowych firm, z wyłączeniem m.in. sieci energetycznych, PGNiG Przesył, PERN, Naftoportu, Lasów Państwowych, BGK, PPL czy Totalizatora Sportowego.
REFORMY A WYNIK WYBORCZY
Rokita wskazuje też, że szczególnie ważny dla kierunku reform następnego rządu będzie wynik wyborczy i to która z dwóch partii uzyska więcej głosów.
"Zakładam, że jest dość prawdopodobny większościowy rząd PO i PiS po wyborach. (...) Układ wewnętrzny sił pomiędzy PO i PiS jest dzisiaj niejasny. Wydawało się, że trwale Platforma jest siłą dominującą w tym układzie i że to będzie stosunek 2:1 i to była sytuacja, w której cały pakiet zmian rynkowych byłby gwarantowany" - powiedział lider PO.
"Sytuacja, w której to jest 50:50 lub następuje przewaga PiS, tworzy stan rzeczy, w którym ten pakiet rynkowy może być bardzo problematyczny" - dodał.
Kwietniowe badania opinii społecznej pokazały, że według dwóch ośrodków wybory wygrałby PiS, a według dwóch PO. Natomiast w marcu PO dominowała według wszystkich czterech ośrodków, a w lutym według trzech.
Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość uzyskałyby w kwietniu razem 39-46 proc. poparcia wyborców, wobec 35-42 proc. głosów w marcu.
PLATFORMA CHCE UNIKNĄĆ SILNEJ APRECJACJI ZŁOTEGO
Według Rokity, jeśli Platforma Obywatelska wygra wybory, to tworzony przez nią rząd będzie chciał rozmawiać z NBP, aby podjąć działania, które pozwolą zapobiec nadmiernej aprecjacji złotego wywołanej dostosowaniem fiskalnym.
"Stoimy przed problemem, że założone dostosowania fiskalne oznaczają bardzo gwałtowną aprecjację złotego, na co żaden rząd nie może sobie pozwolić. Będziemy chcieli poszukiwać razem z NBP kroków, aby nie dopuścić do tego" - powiedział Rokita.
Doradcy ekonomiczni PO rozważają jednocześnie sztywne powiązanie kursu złotego z euro, co ich zdaniem byłoby bezpieczniejsze, niż pozostawanie w paśmie wahań ERM2.
"Albo wchodzimy do ERM2 ze sprecyzowanym pasmem wahań i to się wiąże z interwencjami - ale osobiście wątpię w możliwości interwencji RPP - albo poszukujemy rozwiązania w postaci tzw. izby walutowej. Pozostawanie w paśmie to igranie z ogniem" - powiedział Rafał Antczak, doradca PO.