Gospodarka Stanów Zjednoczonych odjeżdża Unii Europejskiej. W trzecim kwartale urosła w ujęciu rocznym o 3,9 procent. Dla porównania wspólnota w tym samym okresie odnotowała wzrost PKB o 1,3 procent.
Przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru podkreśla, że Stany Zjednoczone radzą sobie lepiej niż Unią Europejska już od dłuższego czasu. Ważnym i niedocenianym czynnikiem jest naturalna restrukturyzacja. Petru dodaje, że w czasie kryzysu nastąpił duży wzrost bezrobocia i upadło ponad 400 banków. Wiele przedsiębiorstw zbankrutowało, ale gospodarka wyszła z kryzysu bardziej efektywna.
Ryszard Petru przyznaje, że łagodna polityka pieniężna Rezerwy Federalnej pobudza gospodarkę. Amerykanie, w przeciwieństwie do Europejczyków, częściej lokują oszczędności na giełdzie, a nie w bankach. Wzrost indeksów giełdowych przełożył się więc na większą konsumpcję. Tani pieniądz ułatwił też finansowanie firmom, które zamiast zadłużać się w bankach emitowały obligacje.
Profesor Witold Orłowski uważa, że gospodarcza przewaga USA nie musi wynikać z ekonomicznych czynników. W Stanach Zjednoczonych decyzje dotyczące gospodarki zapadają szybko i są stanowcze. W Unii Europejskiej prawie każde działanie, według ekonomisty, wymaga uzgodnień i jednomyślności. To przekłada się na zaufanie rynków finansowych.
Na początku listopada OECD opublikowała prognozy dla USA i Unii Europejskiej. Wynika z nich, że gospodarka Stanów Zjednoczonych urośnie w tym roku o 2,2 procent, w przyszłym o 3,1 a w 2016 roku o 3 procent. Organizacja nie przestawiła prognoz dla całej wspólnoty. Przewidywania w stosunku do strefy euro wskazują, że urośnie ona o 0,8 procent w tym, 1,1 w przyszłym oraz 1,7 w 2016 roku.
Czytaj więcej w Money.pl