W czerwcu produkcja przemysłowa wzrosła o 7,6 proc. rok do roku. To wynik dużo lepszy od prognoz. Analitycy szacowali wzrost o 6,6 procent rok do roku. Dobrze prezentują się też dane na temat sprzedaży detalicznej.
Wzrost 7,6 proc. to wynik o 4,8 punktu procentowego lepszy niż odczyt za maj i zarazem dużo lepszy od prognoz. Analitycy szacowali, że produkcja sprzedana przemysłu odnotowała wzrost od 3,9 proc. do 9 proc. rok do roku. Średnia prognoz rynkowych wyniosła 6,6 procent rok do roku.
Wzrost produkcji sprzedanej odnotowano aż w 29 spośród 34 działów przemysłu, m.in. w produkcji urządzeń elektrycznych - o 25,1 proc. w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku, maszyn i urządzeń - o 16,3 proc., mebli - o 15,2 proc., wyrobów z metali - o 10,7 proc oraz koksu i produktów rafinacji ropy naftowej - o 8,6 procent,
Spadek w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku, wystąpił w 5 działach, m.in. w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 7,4 procent oraz w produkcji napojów - o 5,4 procent.
Ekonomista banku BZ WBK Piotr Bielski nie ukrywa, że dobre dane na temat produkcji nie zaskoczyły go. Spodziewał się ich po dobrych informacjach płynących ze strefy euro. Ekspert liczył także na budujące dane o sprzedaży detalicznej, bo badania potwierdzają pozytywne nastroje konsumentów.
Kupujemy coraz więcej
Najnowsze dane GUS pokazały też wzrost konsumpcji. Sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 3,8 proc. rocznie wobec 1,8 proc. w poprzednim miesiącu. To wynik lepszy od wcześniejszych szacunków analityków. Ich wskazania wahały się w przedziale od 0,5 proc. do 7,5 proc. wzrostu, przy średniej na poziomie 3,2 proc.
Dynamika sprzedaży detalicznej src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1430431200&de=1436911200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=BTCSTAMPUSD&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=620&h=250&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Lepsza od oczekiwań dynamika sprzedaży nastąpiła mimo słabszych danych z rynku pracy. W czwartek GUS podał dane - w czerwcu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,9 proc. rok do roku, wobec oczekiwanych 1,1 proc. i 1,1 proc. w maju.
Jak podaje Ignacy Morawski, główny ekonomista BizBanku, były to słabe dane. Jest to pierwszy taki spadek dynamiki zatrudnienia w tym ożywieniu cyklicznym. Jednocześnie przeciętne wynagrodzenie wzrosło w czerwcu o 2,5 proc., wobec oczekiwanych 4 proc. i 3,2 proc. w maju. Jest to najniższa dynamika od sierpnia 2013 r. Jak podaje Morawski "realny wzrost (z uwzględnieniem wskaźnika cen) jest oczywiście wyższy niż wtedy".
Wcześniej Główny Urząd Statystyczny podał odczyt inflacji za czerwiec. Ceny w Polsce w czerwcu spadły -0,8 procent rok do roku. Oznacza to, że mamy do czynienia z deflacją już od 12 miesięcy. To jednak może się wkrótce zmienić, gdyż - jak podaje najnowszy Raport o Inflacji NBP - w przyszłym roku ceny wzrosną nawet o 1,5 proc.