Wicepremier Jarosław Gowin przyznaje, że wybór Marka Chrzanowskiego na przewodniczącego KNF był błędem. „Był pod silną presją nacisków i pokus”.
- Niezależnie od tego, jaka będzie prawna ocena działań byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego, powołując go na to stanowisko popełniliśmy błąd. To jest takie miejsce, w którym jest się poddanym wyjątkowo silnej presji zarówno nacisków, jak i pokus - stwierdził wicepremier Jarosław Gowin, cytowany przez PAP.
Wicepremier mówił o tym w czasie środowej konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Gowin pytany był m.in. o to, czy kolejny prezes KNF powinien zostać wybrany w porozumieniu rządu z opozycją.
- Są określone procedury, jeżeli chodzi o powoływanie szefów tak ważnych instytucji, jak KNF. Nie ma żadnego powodu, żeby od tych procedur odchodzić – stwierdził wicepremier.
- Natomiast nie widzę żądnego powodu, żeby pan premier Morawiecki miał konsultować swoją decyzję z kimkolwiek spoza obozu, który dzisiaj bierze odpowiedzialność polityczną za przyszłość Polski - zaznaczył Gowin.
Czytaj także: CBA weszło do siedziby KNF
- Mam nadzieję, że następna osoba, która zostanie wybrana na to stanowisko przez premiera Mateusza Morawieckiego będzie swoim dorobkiem życiowym, swoją postawą, ale też pewnym dużym doświadczaniem zawodowym dawała rękojmię, że będzie odporna zarówno na naciski, jak i na pokusy – dodał Jarosław Gowin
- Pan Marek Chrzanowski nie był w żadnej mierze osobą reprezentującą jakiś obóz polityczny. Był po prostu młodym naukowcem i jako przedstawiciel środowiska akademickiego został powołany ze względu na swoje kompetencje naukowe - podkreślił wicepremier.
W jego ocenie obecna sytuacja związana z szefem KNF to dobra lekcja, by na to stanowisko wysuwać osoby, które "przeszły testy bardzo trudnych prób lub nacisków."
We wtorek przewodniczący KNF Marek Chrzanowski podał się do dymisji. Miało to związek z doniesieniami "Gazety Wyborczej" o rozmowie Chrzanowskiego z Leszkiem Czarneckim. Według dziennika jeden z najbogatszych Polaków miał otrzymać od przewodniczącego KNF propozycję korupcyjną.
Czytaj także: Leszek Czarnecki bał się utraty banku. Powód? Posłowie znaleźli sposób na jego przejęcie
Chrzanowski miał zaoferować Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian z gigantyczną łapówkę. Miał zasugerować zatrudnienie konkretnego prawnika z wynagrodzeniem w wysokości 1 proc. skapitalizowanej wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł.
„W związku z nieuczciwymi i bezpodstawnymi atakami oraz oskarżeniami wysuwanymi przez pana Leszka Czarneckiego, będącymi w sposób niebudzący wątpliwości prowokacją dokonaną przez układ pragnący zdyskredytować moją osobę jako przewodniczącego KNF w celu wywarcia nacisku na rzetelnie prowadzony w KNF proces restrukturyzacji jednego z banków, z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa, składam dymisję z pełnionej przeze mnie funkcji” - oświadczył Marek Chrzanowski, cytowany przez PAP.
Dodał, że "podjął kroki prawne w związku z fałszywymi oskarżeniami" naruszającymi - jak ocenił - jego dobre imię i "godzącymi w zaufanie publiczne" dla kierowanego przez niego urzędu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl