Na warszawskiej giełdzie jest 470 spółek. Wybór dla profesjonalnych inwestorów, ale też drobnych giełdowych graczy jest więc ogromny. O ile pierwsi potrafią skutecznie wyselekcjonować najciekawsze okazy, na które postawią pieniądze, mniej doświadczeni inwestorzy mogą mieć z tym problem. A czyha na nich sporo zagrożeń. Same władze GPW ostrzegają przed inwestowaniem w prawie 40 spółek.
Na tzw. liście alertów warszawskiej giełdy znajduje się obecnie dokładnie 39 firm. Wpis na "czarną listę" ma być sygnałem ostrzegawczym, że wartość akcji tych spółek może w krótkim czasie mocno się zmieniać. Tym samym jest duże zagrożenie straty zainwestowanych pieniędzy. Dotyczy to prawie co dziesiątej firmy z GPW.
Pełne zestawienie listy alertów | |||
---|---|---|---|
Magna Polonia | Czerwona Torebka | Indata Software | Regnon |
Ampli | Drewex | IndygoTech Minerals | Reinhold |
Budopol | Drop | Interbud Lublin | Resbud |
Bumech | Financial Assets Management Group | Lark.pl | Sadovaya |
Calatrava | Fon | MNI | Sco-Pak |
Clean & Carbon Energy | Getin Holding | Mostostal Zabrze | Skotan |
CFI Holding | HubStyle | New World Resources | Starhedge |
Chemoservis-Dwory | Hyperion | PBG | Wilbo |
Coal Energy | Ideon | Próchnik | Zremb-Chojnice |
Cube ITG | Investment Friends | Redwood | |
źródło: GPW |
Trzeba jednak podkreślić, że decyzja o wpisaniu konkretnej spółki na listę alertów nie jest efektem dogłębnej analizy kondycji finansowej podmiotu czy jego potencjału, a wynika po prostu z bardzo niskiej, groszowej wyceny pojedynczych akcji. Zgodnie z regulaminem giełdy na liście są akcje, których średnia wartość za ostatnie trzy miesiące była poniżej 50 groszy.
W zestawieniu jest m.in. PBG, dawniej jedna z największych polskich firm budowlanych, która kilka lat temu otarła się o bankructwo, po czym udało jej się wyjść na prostą. Jednak w połowie ubiegłego roku inwestorzy znowu odwrócili się od firmy, czego efektem jest zejście na giełdowe dno. Jedna akcja PBG jest warta zaledwie 11 groszy. Minimalny spadek kursu o 1 grosz powoduje więc straty rzędu 10 proc.
Ceny akcji PBG od początku 2017 roku
A powodów do pozbywania się akcji nie brakuje. We wtorek PBG opublikowało raport finansowy, z którego wynika, że spółka w pierwszym półroczu nie miała ani złotówki zysku. Za to strata netto przekroczyła 22 mln zł.
Na "czarnej liście" znane firmy
Na temat listy alertów zrobiło się w ostatnich dniach głośno za sprawą wpisania na nią Getin Holdingu. Finansowa grupa kontrolowana przez biznesmena Leszka Czarneckiego pojawiła się na niej po raz pierwszy, w przeciwieństwie do PBG, które w zestawieniu jest po raz czwarty (weryfikacja odbywa się co trzy miesiące).
Bycie na liście alertów to głównie wizerunkowy cios. Dlatego władze Getinu już zapowiedziały scalenie po 4 akcje w jedną. Tym samym ich wartość z automatu wzrośnie 4-krotnie, co pozwoli uciec z listy przynajmniej na jakiś czas.
O tym, że nie jest tak prosto opuścić "czarną listę" GPW świadczy przykład innych znanych firm. Mowa m.in. o Czerwonej Torebce, dawniej znanej sieci dyskontów, ale po dużych problemach teraz spółka zajmuje się już tylko zarządzaniem nieruchomościami. Na liście jest drugi raz z rzędu, bo w ostatnim kwartale jej akcje kosztowały średnio zaledwie 40 groszy.
Jej przykład bardzo dobrze pokazuje, jak ryzykowne jest inwestowanie w akcje na giełdzie. Od debiutu na GPW pod koniec 2012 roku jej notowania idą systematycznie w dół.
Notowania akcji Czerwonej Torebki
Wśród innych znanych firm, które nie pierwszy raz są na liście, można wymienić także odzieżowy Próchnik, który jest w upadłości, a także Bumech - znaczący producent maszyn dla górnictwa. W obu przypadkach notowania akcji od początku roku są poniżej 50 groszy.
Do zera coraz bardziej zbliża się wycena akcji Larka. To wiodący dystrybutor elektroniki użytkowej i producent popularnych nawigacji samochodowych. Nie jest jednak zbyt popularny wśród inwestorów, którzy po raz ostatni wyceniali jedną akcję na 15 groszy, co daje wycenę całej firmy na poziomie niewiele ponad 2 mln zł.
Trzeba podkreślić, że mowa o ostatniej wycenie z początku maja. Od tamtego czasu firma jest nie tylko na liście alertów, ale też jest zawieszona (nie można handlować jej akcjami). Stało się to na żądanie Komisji Nadzoru Finansowego, która w ten sposób zareagowała na brak publikacji obligatoryjnego raportu finansowego za 2017 rok.
Stali bywalcy i kandydaci
Nie brakuje stałych bywalców listy alertów. Rekordziści znaleźli się na niej po raz dziewiętnasty. Do tego grona zalicza się Budopol, Clean & Carbon Energy i Ideon. Po kilkanaście razy giełda kwalifikowała też Ampli, New World Resources, Reinhold i Sadovaya.
Stali bywalcy listy alertów | |||
---|---|---|---|
spółka | obecność na liście alertów | spółka | obecność na liście alertów |
Budopol | 19 | Regnon | 8 |
Clean & Carbon Energy | 19 | Magna Polonia | 6 |
Ideon | 19 | Calatrava | 6 |
Ampli | 17 | Wilbo | 6 |
New World Resources | 17 | Zremb-Chojnice | 6 |
Sadovaya | 14 | Fon | 5 |
Reinhold | 12 | IndygoTech Minerals | 5 |
Financial Assets Management Group | 10 | Lark.pl | 5 |
MNI | 8 | Skotan | 5 |
źródło: GPW |
Oczywiście lista nie jest zamknięta i na początku przyszłego roku dojdzie do kolejnej weryfikacji akcji. Grono to może się więc powiększyć. Blisko bariery 50 groszy jest w tej chwili kilkanaście spółek.
Poniżej 60 groszy chodzą teraz m.in. akcje Getin Noble Banku i Open Finance, a więc kolejnych dwóch spółek Leszka Czarneckiego. Na granicy jest też odzieżowe Gino Rossi. W sieci jest o niej głośno m.in. za sprawą komplikacji związanych ze sprzedażą jej marki Simple. Poza tym firma w poniedziałek pokazała duże straty, które po pierwszym półroczu przekroczyły 18 mln zł.
Na liście spółek zagrożonych w przyszłości włączeniem na listę alertów są także: BBI Development, Atlantis, Zastal czy Solar.
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez *dziejesie.wp.pl