W Grecji zaczynają się masowe licytacje nieruchomości, których właściciele nie spłacają bankowych kredytów. Pod młotek pójdzie pierwszych dwa tysiące lokali. Banki twierdzą, że w ten sposób kredytobiorcy, którzy systematycznie nie wywiązują się z umów, otrzymają sygnał, że czas niepłacenia się skończył.
Kierownictwo banków ma nadzieję, że po pierwszej aukcji część wierzycieli, która regularnie unika spłaty kredytów, zacznie z nimi współpracować. Pierwsze licytacje dotyczyć będą nieruchomości o wartości 300 - 400 tysięcy euro. Pod młotek będą wystawione mieszkania i lokale, których właściciele zalegają z opłatami co najmniej dwa lata, a mają oszczędności w innych bankach. Chodzi o osoby, które celowo nie spłacały do tej pory kredytów wykorzystując sytuację, jaka przez lata panowała w Grecji i chroniła pożyczkobiorców.
Banki twierdzą, że w tej grupie nie znajdą się ci, którzy rzeczywiście nie są w stanie spłacać kredytów ani właściciele małych lokali, którzy nie posiadają innych nieruchomości. Podkreślają, że w żadnym wypadku nie dojdzie do sytuacji, która miała miejsce w Hiszpanii, gdzie niezamożne rodziny były zmuszone do opuszczania swoich domów, kiedy zaczęły się masowe licytacje nieruchomości.
W ciągu następnych miesięcy liczba nieruchomości, które zostaną wystawione na licytację, ma zwiększyć się do 5 tysięcy.