Grecki parlament we wtorek ma zaakceptować dalsze reformy, których domagają się wierzyciele w zamian za odblokowanie kolejnej transzy z trzeciego pakietu kredytowego dla tego kraju. Tym razem chodzi o miliard euro.
Grecki minister finansów Euklidis Tsakalotos wezwał do przegłosowania reform w trybie pilnym, aby kolejne pieniądze wpłynęły do kraju jeszcze przed końcem roku. Zapowiedział, że jeśli tak się nie stanie, miliard euro wróci do Europejskiego Mechanizmu Stabilności i całą procedurę trzeba będzie powtórzyć. Opozycja jest niezadowolona, że rządząca partia Syriza ciągle domaga się głosowań w trybie pilnym, bo nieustannie opóźnia się ze wszystkimi pracami.
Ostro skrytykowała politykę rządu i zapowiedziała, że nie da zgody na ustawy. Jednocześnie podkreśliła, że wszystkie przedstawione przez gabinet Aleksisa Tsiprasa zmiany są całkowicie sprzeczne z tym, do czego premier zobowiązał się przed wyborami.
Kolejne reformy dotyczą m.in. sprzedaży niespłacanych w Grecji kredytów, utworzenia funduszu powierniczego zasilanego środkami z prywatyzacji oraz zmian w systemie płac budżetówki.
Głosowanie w greckim parlamencie ma się odbyć we wtorek wieczorem. Część związków zawodowych zapowiedziała protesty.