Czternaście kontroli przeprowadził Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Warszawie w kawiarniach Green Caffe Nero po skandalu związanym z zatruciem klientów sieci. Na firmę nałożono mandaty na sumę 4,3 tys. zł.
Jednym z powodów, które stały za decyzją o ukaraniu kawiarni, było nieprawidłowe chłodzenie produktów. Jak informują urzędnicy, we wszystkich zakładach, w których stwierdzono tę usterkę, nakazano także usunięcie źle przechowywanych środków spożywczych.
Inspektorzy będą kontynuować kontrolę. Obecnie PPIS prowadzi w sprawie Green Caffe Nero dochodzenie epidemiologiczne.
O zatruciach stało się głośno w poniedziałek rano. "Wstępne ustalenia wskazują, że partia produktów nabiałowych dostarczona do naszej piekarni zaopatrującej kawiarnie w ciasta, mogła nie spełniać wymogów bezpieczeństwa żywności, chociaż podlega badaniom" - wyjaśniała sieć w oświadczeniu na Facebooku.
Inne informacje podała money.pl Joanna Narożniak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. W rozmowie z money.pl powiedziała, że prawdopodobną przyczyną rozwoju salmonelli były nieodpowiednie warunki przechowywania ciast przy upalnej pogodzie i wysokiej temperaturze.
W swoim komunikacie PPIS potwierdza wcześniejsze informacje money.pl, że feralnym ciastem był tzw. zielony mech. Oprócz tego w swoim dokumencie inspektorat wymienia ciasto chałwowe i tort bezowy. Do dziś zgłoszono 31 zachorowań po spożyciu słodkości z Green Caffe Nero. Z tego 17 osób zostało hospitalizowanych. Dwoje z nich to dzieci.
Za zdarzenie przeprosił publicznie w poście na Facebooku Adam Ringer, prezes sieci Green Caffe Nero.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl