Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Gronkiewicz-Waltz: Deficyt 2003 jest realny

0
Podziel się:

Utrzymanie w przyszłym roku zakładanego deficytu budżetowego będzie trudne, ale możliwe głównie w wyniku spadku kosztów obsługi długu

- powiedziała w Trójce Hanna Gronkiewicz-Waltz, wiceprezes EBOiR.

Rynek spodziewa się, że deficyt może spaść do 38 mld zł z 43 mld zł przyjętych w założeniach projektu budżetu na przyszły rok. Według prominentnego polityka SLD minister finansów zapewnił posłów SLD w ubiegłym tygodniu, że przyszłoroczny deficyt budżetu nie przekroczy 38 mld zł.

'Zakładany w przyszłym roku deficyt budżetowy teoretycznie jest możliwy do utrzymania, ale ważne jest też by był mniejszy. Jest to możliwe, ale niewątpliwie trudne' - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Jerzy Hausner, minister pracy powiedział we wtorek podczas konferencji, że rząd nie planuje podwyższenia deficytu budżetowego w związku z wyższym niż wcześniej planował realnym wzrostem płac i świadczeń w 2003 roku.

Minister finansów Grzegorz Kołodko zapowiadał wcześniej ograniczenie deficytu budżetowego w 2003 roku do 4,9 proc. PKB z obecnie planowanego 5,5 proc. PKB.

Zdaniem wiceprezes zapowiadane obniżenie deficytu budżetowego jest możliwe z powodu obniżenia kosztów obsługi długu publicznego.

'Rząd ma nieco lepszą sytuację, jeśli chodzi o obsługę długu, bo bardzo spadają stopy procentowe, w związku z tym obsługa długu staje się tańsza. Dodatkowo korzystanie układa się kurs dolara i euro' - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

'(...)Jest to szansa automatyczna i nie wynika z wysiłków ministra finansów, ale z niskiego kosztu obsługi długu' - dodała.

Gronkiwicz-Waltz powiedziała także, że rząd ewentualnie może szukać oszczędności także w sferze budżetowej.

'Wydatki sztywne w postaci obsługi długu publicznego, zagranicznego i krajowego będą tańsze i tutaj widzę oszczędności. Inaczej to oznacza cięcia wydatków na inne cele' - powiedziała.

'To w zasadzie może być obniżenie wydatków w sferze budżetowej' - dodała.

Zdaniem wiceprezes EBOiR inflacja w przyszłym roku wyniesie poniżej 3 proc., ale może przekroczyć zakładane 2,3 proc.

'Inflacja w przyszłym roku może być jeszcze niska, ale może być, lecz nie musi trochę wyższa niż założenia. Na pewno będzie poniżej 3 proc., ale bliżej tych 3 proc.' - dodała.

Rząd obniżył we wtorek prognozę inflacji na 2003 rok do 2,3 proc. z 3 proc., utrzymał jednak wynegocjowane w lipcu plany nominalnego wzrostu płac w sferze budżetowej o 4 proc., a rent i emerytur o 3,7 proc.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)