Schetyna pochwalił się programem dla gospodarki w "Gazecie Wyborczej". Jak wynika z jego propozycji, PO stawia przede wszystkim na zachęcenie młodych do zakładania własnego biznesu i zniechęcenie seniorów do szybkiego przechodzenia na emeryturę.
To właśnie w reformie emerytalnej PiS Schetyna widzi największe zagrożenie dla naszego kraju. Przywrócenie wieku emerytalnego na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn sprawi, że więcej ludzi będzie opuszczało rynek pracy, niż na niego wchodziło - alarmuje lider PO.
Dlatego jedną z propozycji Platformy jest zwolnienie ze składek (poza składką na ubezpieczenie zdrowotne) wynagrodzeń tych osób, które pracują mimo osiągnięcia wieku emerytalnego i nie pobierają emerytury. Składki te za pracowników miałoby płacić państwo i byłyby one odprowadzane od wysokości średniego wynagrodzenia w danym momencie.
Dzięki temu, jak wylicza Schetyna, starsi pracownicy dostaliby minimum 200 złotych więcej (tyle dostałyby osoby pracujące za wynagrodzenie minimalne). Dla budżetu oznaczałoby to z kolei koszt około 2,5 mld zł.
Druga propozycja to nienakładanie podatku PIT na emerytury. Miałoby to skutkować tym, że więcej emerytów chciałoby sobie dorabiać. Gdyby ten pomysł przyniósł skutek, PO rozważa dalszy krok: zwolnienie ze składek wypłat, które pobierają emeryci powyżej 67. roku życia.
Żeby samorządy nie były stratne, Platforma chce zwiększyć ich procentowy udział w dochodach z PIT z 1 do 1,5 proc.
Młodzi to podstawa
Z drugiej strony Schetyna stawia na młodych i chce, żeby zakładali własne biznesy. Projekt Platformy przewiduje zwolnienie ze składek na ZUS i NFZ osoby w wieku 18-24 lata, które prowadzą własną działalność gospodarczą.
Jeśli przed upływem dwóch lat od założenia biznesu stwierdzą, że jednak nie chcą prowadzić firmy, to w nowej pracy nadal, do 25. roku życia, nie będą musieli odprowadzać składek od wynagrodzenia (poza składką na NFZ).
Jak szacuje Platforma, gdyby wszyscy młodzi założyli własną działalność, państwowy budżet kosztowałoby to około 4-6 mld zł.
Proste podatki, mniej złego prawa
PO proponuje też uproszczenie prawa dotyczącego podatku VAT - zwłaszcza zaś VAT-u na żywność, która w całości (poza alkoholem) miałaby zostać objęta 5-procentową stawką. Z tego tytułu budżet straci około 1,6 mln zł - szacuje Platforma.
Partia Schetyny chce też walczyć z tworzeniem niskiej jakości przepisów. Wylicza, że w 2016 roku rząd i parlament wprowadziły rekordowe 32 tys. stron nowych ustaw i rozporządzeń. Dlatego proponuje nowe przepisy, które zaostrzyłyby wymagania, jakie musi spełnić ocena skutków regulacji nowych ustaw.
PO chciałaby też rzetelniej sprawdzać, czy faktyczne skutki wprowadzanych ustaw pokrywają się z tymi, które byłby prognozowane.
Schetyna twierdzi, że pakiet przygotowanych przez jego partię zmian powinien być jak najszybciej wprowadzony w życie. Dziś bowiem - jak mówi lider PO - Polskę na to stać, a w przyszłości pomoże on polskiej gospodarce zachować impet. Jak zaznacza, to dopiero część większego pakietu zmian dla gospodarki. Następne jego elementy mają się pojawiać w kolejnych miesiącach.