Aktualizacja 11:15
Polska gospodarka rośnie jak na drożdżach. Tempa wzrostu PKB mogą nam pozazdrościć najważniejsze kraje Europy. Niestety efektem ubocznym silnej gospodarki jest inflacja, czyli wzrost cen. We wrześniu były wyższe przeciętnie o 1,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.
Pocieszeniem jest fakt, że od kilku miesięcy podwyżki utrzymują się na stabilnym poziomie w okolicach 2 proc., który stanowi praktycznie sufit nie do przebicia. To ciekawe tym bardziej, że docelowo - według założeń Narodowego Banku Polskiego - dla dobra gospodarki powinna rosnąć w okolicach 2,5 proc.
Inflacja a cel inflacyjny NBP
źródło: GUS
Dane GUS zaskoczyły. Miło konsumentów, a negatywnie ekonomistów, którzy prognozowali spadek inflacji jedynie do 1,9 proc.
Wpływ na spadek inflacji w porównaniu z sierpniem wpływ mogły mieć paliwa, które drożeją, ale o kilka punktów procentowych wolniej. Przed miesiącem pisaliśmy o podwyżkach przekraczających w skali roku 15 proc. Teraz dynamika spowolniła do 11 proc. Minimalnie przyspieszyła inflacja żywności. Rok do rok jedzenie jest droższe o 2,3 proc. wobec 2,1 proc. poprzednio.
"Wrześniowy wzrost cen żywności miesiąc do miesiąca był wysoki jak na ten miesiąc, za sprawą silniejszego niż wzorzec sezonowy wzrostu cen warzyw (głównie włoszczyzny), pieczywa (zboża, w obu przypadkach rezultat trwającej suszy), a także mięsa. Ceny owoców kontynuowały spadki po sprzyjającej wiośnie" - wskazują ekonomiści PKO BP.
Dodają, że wzrosty cen paliw i energii we wrześniu nie były na tyle silne, aby zneutralizować efekty bardzo wysokiej bazy statystycznej z ubiegłego roku.
Opublikowane w poniedziałek dane mają na razie charakter wstępny. Dopiero w połowie miesiąca poznamy ostateczne statystyki ze szczegółową rozpiską zmian w cenach poszczególnych grup towarów i usług.
Niestety według większości prognoz presja na wzrost cen ma się nasilać. Prognozy NBP zakładają, że o ile średnioroczna inflacja w 2018 roku wyniesie zaledwie 1,8 proc., to wzrośnie w kolejnych dwóch latach do 2,7 i 2,9 proc.
Czytaj więcej: Ceny paliw mogą wzrosnąć. Zwłaszcza olej napędowy i autogaz
Z opracowania ekonomistów banku centralnego wynika, że w horyzoncie trzech lat ceny wzrosną na skutek oddziałującego z opóźnieniem wzrostu presji popytowej i kosztowej w polskiej gospodarce. Negatywny wpływ będzie ograniczać z kolei umiarkowana inflacja za granicą.
Ryzykiem dla krajowej inflacji, oprócz poziomu aktywności gospodarczej za granicą, jest - według ekspertów - m.in. kształtowanie się cen ropy naftowej na rynkach światowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl