4004 złote brutto wyniosło w listopadzie średnie wynagrodzenie w Polsce - podał Główny Urząd Statystyczny. Dane są gorsze od wcześniejszych prognoz.
Aktualizacja 16:02
Z opublikowanych informacji GUS wynika, że średnia pensja w Polsce była w listopadzie wyższa o 2,7 procent w porównaniu do tego samego miesiąca ubiegłego roku. Tymczasem ekonomiści prognozowali wzrost o 3,6 procent r/r. Z kolei wobec października średnie wynagrodzenie wzrosło o 0,6 procent.
W przedsiębiorstwach w Polsce w listopadzie zatrudnionych było 5 mln 550,8 tys. osób, co oznacza, że w ujęciu rocznym wzrosło o 0,9 proc., a w ujęciu miesięcznym o 0,1 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.
Analitycy prognozowali, że zatrudnienie w ujęciu rocznym wzrosło o 0,8 proc., a miesięcznym o 0,1 proc.
GUS podał także, że przeciętne wynagrodzenie brutto w listopadzie wyniosło 4 tys. 004,80 zł, co oznacza, że w ujęciu rocznym wzrosło o 2,7 proc., a w miesięcznym o 0,6 proc.
Jak zauważyła ekspertka Konfederacji Lewiatan Grażyna Spytek-Bandurska, zatrudnienie systematycznie rośnie. _ - W listopadzie było wyższe o 6,2 tys. w porównaniu z październikiem. Od początku roku zwiększyło się już o ok. 60 tys. Przybywa etatów również w ujęciu rocznym. W listopadzie zatrudnienie było wyższe o 0,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zwykle jesienią obserwowaliśmy spadki zatrudnienia lub jego stabilizację. Tym razem jest inaczej, co świadczy o tym, że firmy tworzą nowe miejsca pracy _ - zauważyła.
Jej zdaniem w najbliższych miesiącach sytuacja na rynku pracy nie powinna się znacznie pogorszyć, ponieważ ponad jedna czwarta przedsiębiorstw deklaruje, że będzie zatrudniać nowych pracowników. - _ Skłonność do tworzenia miejsc pracy jest większa niż w ubiegłym roku i przed dwoma laty _ - podkreśliła.
Analitycy BZWBK z Grupy Santander zwracają uwagę na niższą dynamikę wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Ich zdaniem może to wynikać z sytuacji w sektorze górniczym.
_ - Pomimo niższej dynamiki wynagrodzeń, sytuację na rynku pracy oceniamy jako dobrą. Pozytywne tendencje powinny się również utrzymać w nadchodzących miesiącach, przy niskiej presji płacowej. Sądzimy, że w najbliższych miesiącach średnie nominalne tempo wzrostu płac powinno się utrzymać na poziomie 3-4 proc. w ujęciu rocznym, co przy utrzymaniu deflacji (przynajmniej do połowy przyszłego roku) będzie oznaczać istotny wzrost realnej siły nabywczej wynagrodzeń. Będzie to czynnik wspierający konsumpcję prywatną w nadchodzących kwartałach _ - napisali w komentarzu do wtorkowych danych.
Na spadek dynamiki wynagrodzeń w listopadzie zwraca też uwagę Piotr Piękoś z Zespołu Analiz i Prognoz Ekonomicznych Pekao. On również uważa, że jest to skutek spadku dynamiki płac w górnictwie z jednej strony ze względu na jej podwyższony poziom odnotowany w październiku, z drugiej zaś wskutek prawdopodobnego przesunięcia wypłat premii barbórkowych na grudzień.
Jak dodaje, wtorkowe dane wskazują na kontynuację poprawy sytuacji na krajowym rynku pracy i tworzenia etatów, mimo przejściowego spowolnienia w przemyśle.
Czytaj więcej w Money.pl