Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Hańba, zdrada, Targowica, czy… unijny kompromis?

0
Podziel się:

Europa poniosłaby poważną porażkę, gdyby drugi już szczyt poświęcony Traktatowi Konstytucyjnemu dla Unii Europejskiej zakończył się fiaskiem - ocenił minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Partie opozycyjne podniosły krzyk: „To hańba!”. Tak oto mamy w Polsce kolejny gorący temat, który odsuwa na plan dalszy sprawy znacznie istotniejsze

Przyjęty w piątek Traktat Konstytucyjny dla Unii Europejskiej jest pierwszą w historii tak wszechstronną próbą zagwarantowania zasadniczych praw i swobód wszystkim obywatelom Unii, uproszczenia i uporządkowania jej podstaw prawnych, usprawnienia i demokratyzacji jej instytucji.
Nowy traktat nada też Unii osobowość prawną, jeśli wejdzie w życie, czego można oczekiwać najwcześniej w 2006, a zapewne dopiero w 2007 roku. W co najmniej jednej trzeciej państw członkowskich odbędą się w tej sprawie referenda. Odmowa ratyfikacji uniemożliwi wejście konstytucji w życie.

Zgodnie z Traktatem, podejmowanie decyzji w Radzie UE odbywać się będzie podwójną większością państw i obywateli, zdefiniowaną jako co najmniej 55 proc. państw (nie mniej niż 15) reprezentujących co najmniej 65 proc. liczby ludności.

Do zablokowania decyzji potrzeba więc będzie ponad 45 proc. państw lub 35 proc. ludności zamieszkującej co najmniej cztery państwa. Polska wywalczyła "hamulec bezpieczeństwa", umożliwiający odwlekanie decyzji przez "rozsądny czas" przez państwa zamieszkałe przez co najmniej 26,25 proc. unijnej ludności. Nie udało się wpisać do preambuły Traktatu odwołania do Boga lub do chrześcijaństwa (jest wzmianka o "dziedzictwie religijnym" Europy.

Z opozycją na ostrzu noża

Sprawę skrytykowała opozycja. Nawet Platforma Obywatelska stwierdziła, że w Brukseli niedostatecznie broniono polskiego interesu. Jeszcze ostrzej zareagowała Liga Polskich Rodzi „Polska delegacja działała na szkodę kraju” – powiedział Roman Giertych, lider tej partii.
Jak podała „Rzeczpospolita”, Giertych stwierdził nawet, że będzie się domagać od Sejmu, by przyjął uchwałę zawiadamiającą prokuratora generalnego o popełnieniu przestępstwa przez premiera Marka Belkę.
Jarosław Kaczyński, szef Prawa i Sprawiedliwości dodał, że uzgodnienia z piątku są podważeniem zasad, dzięki którym EWG, a później UE odnosiła sukcesy.
PiS – według „RP” – ma natomiast zrobić wszystko, by nie dopuścić do ratyfikacji konstytucji podczas referendum.

Cimoszewicz zadowolony

W poniedziałkowych porannych "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że rozumieli to wszyscy odpowiedzialni politycy, którzy wierzą w ideę współpracy europejskiej.
W jego opinii, polska delegacja nie mogła więcej osiągnąć. "Podejmowaliśmy do samego końca próby uwzględnienia polskich postulatów jeszcze w większym stopniu niż pierwotnie się na to zanosiło" - oświadczył. Według niego, 25 państw musiało się jednak porozumieć, gdyż "trzeba szukać kompromisu, jeśli chcemy doprowadzić do pozytywnego rezultatu, czyli porozumienia".
Jego zdaniem, pierwsze krytyczne komentarze tych osiągnięć dyktowane są emocjami i grą polityczną. Wyjaśnił, że z sześciu polskich postulatów trzy zostały spełnione w stu procentach, dwa w bardzo dużym, satysfakcjonującym stopniu i tylko jeden, o korzeniach chrześcijańskich, nie został zrealizowany.

Platforma Obywatelska: zapisy z Nicei były lepsze

Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przekonuje, że zapisy traktatu są gorsze od ustaleń z Nicei. „Nicea dawała nam silną pozycję, a tu wszystko ogranicza się do większości blokującej. Byliśmy wśród sześciu dużych krajów, a teraz zostaliśmy z tej grupy relegowani.” Wolski dodaje, że zapisy nie są częścią konstytucji i po 5 latach po jej wejściu w życie mogą zostać zmienione.

Konstytucja, jak kurtyna dymna

Tymczasem, temat unijnej konstytucji przesłonił inne sprawy znacznie ważniejsze obecnie dla Polski. Otóż w gruzach leży wprowadzanie planu Hausera, wszyscy spodziewają się podwyżki stóp procentowych, są problemy z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej. Samoobrona zaczęła właśnie zabiegać o wprowadzenie w niej pewnych zmian. Partia ta wraz z „zaprzyjaźnionymi” organizacjami, tak podała poniedziałkowa „Rzeczpospolita, chce powoływać regionalne fundusze inwestycyjne. Ale mają problemy z uzyskaniem zgody Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.

Tomasz Bonek,(PAP),(ISSB),(IAR)

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)