Świat się zbroi. Globalny transfer broni wzrósł w ostatnich pięciu latach o ponad 8 proc. do poziomu notowanego u schyłku Zimnej Wojny - wyliczył Sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem. Zbroją się Indie i kraje Bliskiego Wschodu. Europa na razie nie, ale eksperci Instytutu szacują, że w przyszłych latach import broni wzrośnie także na naszym kontynencie.
Opublikowane w poniedziałek dane Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) dotyczą całego globalnego transferu broni, czyli sprzedaży lub przekazywania gotowych produktów oraz licencji na ich produkcję.
I tak, pięciu największych eksporterów broni na świecie - czyli Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Francja i Niemcy - odpowiada za aż 74 proc. światowego eksportu. Jedna trzecia pochodzi ze Stanów. Połowa amerykańskiej broni trafia do krajów Bliskiego Wschodu. W sumie USA handlują bronią z ponad stu państwami. Rosja, na którą przypada 23 proc. światowego eksportu, sprzedaje broń głównie do Indii Wietnamu, Chin i Algierii.
A kto tę broń kupuje? Największym importerem na świecie są Indie: sprowadziły 13 proc. broni sprzedanej w latach 2012-2016. Drugim największym kupcem jest Arabia Saudyjska. Jedna trzecia globalnego importu broni przypada na kraje Bliskiego Wschodu. Import do tych krajów wzrósł w ostatnich pięciu latach o 86 proc. - Mimo niskich cen ropy, te państwa nadal składają duże zamówienia na broń, traktując to jako środek radzenia sobie z regionalnymi konfliktami i napięciami - komentuje Pieter Wezeman z SIPRI.
W przypadku krajów europejskich import zdecydowanie spadł - aż o 36 proc. Jednak - jak sygnalizuje SIPRI, to się w nadchodzących latach zmieni. "Pierwsze dostawy do Europy zaawansowanych samolotów bojowych w ramach dużych kontraktów rozpoczęła się w latach 2012-16 i dalsze dostawy będą miały wpływ na wielkość importu w najbliższych latach" - informuje Instytut.
Dane opublikowane przez SIPRI potwierdzają tylko to, o czym politycy mówią od dawna. NATO zachęca wszystkie kraje członkowskie, by zwiększyły nakłady na obronność do poziomu 2 proc. PKB rocznie. - Stany Zjednoczone wydają na obronność 4 proc. produktu krajowego brutto, w Europie oscylujemy wokół 1 proc. To nie jest sprawiedliwy podział obciążeń - mówił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w jednym z wywiadów.
Poziom wydatków na armię do 2 proc. PKB podniósł półtora roku temu także polski Sejm.
W 2015 r. świat wydał na zbrojenia niemal 1,7 biliona dolarów. Najwięcej wydały oczywiście Stany Zjednoczone - 596 mld dolarów. Drugie w kolejce Chiny przeznaczyły na ten cel 215 mld dolarów, a trzecia Arabia Saudyjska - ponad 87 mld dol.
Polska, choć przy światowych militarnych potęgach wypada jak ubogi krewny, to na tle innych krajów europejskich nie wygląda już źle. Według danych za 2015 rok zebranych przez serwis globafirepower.com, nasz kraj z wydatkami rzędu 9,4 mld dolarów zajmuje siódme miejsce w UE.