Niemal zupełnie zautomatyzowana placówka została uruchomiona w czwartek w Galerii Północnej w Warszawie. Ruszyły też jej testy w innym supermarkecie Carrefoura - w stolicy przy ulicy Rydygiera. Usługa nazywa się Scan&Go, a francuska sieć sprawdza ją w Polsce.
Trudno nazwać jednak Scan&Go testami, bowiem może z niej skorzystać każdy. Wystarczy smartfon (z systemem operacyjnym Android lub iOS 8) z zainstalowaną aplikacją Mój Carrefour, do której możemy podczepić kartę płatniczą. Na razie wdrożenie realizowane jest wraz z organizacją płatniczą Mastercard.
Telefon posłuży za kasę, a umieszczony w nim aparat za skaner. Robiąc zakupy musimy zeskanować nim każdy wybrany przez nas produkt. Na ekranie smartfona będzie tworzyć się wirtualny rachunek, pokazujący wybrane przez nas produkty wraz z cenami oraz wartością całego naszego koszyka. Dzięki temu na bieżąco możemy kontrolować wydatki.
Gdy skończymy zakupy, musimy udać się do dedykowanej kasy - Carrefour twierdzi, że mają one praktycznie nie mieć kolejek. Płacić możemy gotówką lub kartą. Najszybsza metoda to jednak opłacenie zakupów elektronicznym portfelem Mastercard podczepionym pod aplikację - kasjerowi pokazujemy wówczas tylko specjalny kod.
Co z kradzieżami? Przedstawiciel Carrefour przyznaje w rozmowie z money.pl, że to największy problem. Wierzy jednak w uczciwość Polaków, a na wszelki wypadek przygotowano specjalny algorytm, który wybiera klientów i prosi ich o wyłożenie zakupów na kasę. Kasjer sprawdzi wtedy, czy zawartość koszyka zgadza się z tym, co nabiliśmy na aplikację.
* Zakupy bez kolejek i kasjerów? Polska aplikacja chce zrewolucjonizować handel *
Carrefour w najbliższych tygodniach chce wdrażać usługę Scan&Go w kolejnych sklepach w Warszawie. Docelowo ma ona stać się standardem we wszystkich hipermarketach sieci w Polsce.
Po co takie rozwiązanie? Na pewno zmniejszy koszty pracownicze - kasjerzy nie znikną, ale na pewno będzie ich potrzeba mniej. Po drugie, Carrefour może przyciągnąć nim młodych klientów podążających za nowinkami technicznymi.
Przypomnijmy, że podobne rozwiązanie w zeszłym roku zaprezentował Amazon. Usługa nazwana Amazon Go ma nieco inny mechanizm, polegający na mikroprocesorach analizujących jakie produkty wynosimy ze sklepu.
Niecały rok temu w money.pl pisaliśmy z kolei o analogicznym pomyśle polskiego startupu. Aplikacja o nazwie SeaYou została stworzona przez założyciela sklepu internetowego Frisco. Podobnie jak jest to w Carrefourze, opiera się na skanowaniu produktów przez kupującego. Płacenie z kolei jest już w pełni zautomatyzowane i odbywa się za pomocą ściągania kwoty bezpośrednio z karty.