Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Sprzedaż detaliczna. Najlepszy lipiec w sklepach od 10 lat

20
Podziel się:

Lipiec przyniósł wysoki wzrost sprzedaży w sklepach - wynika z najnowszych danych GUS. Polacy na zakupy wydali aż o 9,3 proc. więcej niż rok temu. Efekt zakazu handlu w niedziele właściwie jest już niewidoczny.

Wraz z rosnącymi płacami zwiekszają się nasze wydatki w sklepach
Wraz z rosnącymi płacami zwiekszają się nasze wydatki w sklepach (Kuba Bożanowski/flickr (CC BY 2.0))

Po słabych danych z kwietnia, maj, czerwiec i lipiec świadczą o tym, że przyzwyczailiśmy się do zakazu handlu w niedziele. W lipcu nasze zakupy były wyższe o 9,3 proc. niż rok wcześniej i o zaledwie 0,3 proc. niższe niż w czerwcu - podał GUS. Tak dobrego lipca nie było od 2008 roku.

Analitycy oczekiwali, że wzrost wyniesie 8,4 proc., dane są więc dużo lepsze od prognoz.

Co ważne - wzrost jest większy niż tempo przyrostu wynagrodzeń. Te w drugim kwartale b.r. były wyższe niż rok temu o 7,1 proc. Porównanie dynamiki wzrostu sprzedaży i płac sugeruje, że większość podwyżek przeznaczamy na konsumpcję.

Zakupy zwiększaliśmy głównie w salonach samochodowych (nowy samochód na wakacje?), ale także w sklepach odzieżowych i obuwniczych (LPP, CCC) oraz w drogeriach (Rossmann, Hebe). Sieci marketów też radziły sobie dobrze.

Zobacz także: Zobacz też: Jak sobota, to... dyskont. Małe sklepy ofiarą zakazu handlu

Kwietniowy spadek tłumaczyć można było wcześniejszą Wielkanocą (zakupy na świąteczny stół robiliśmy jeszcze w marcu), ale po części z pewnością wynikał z początkowej fazy obowiązywania zakazu - świadczy o tym znaczne przekroczenie w kwietniu w dół prognoz analityków, którzy efekt Wielkiej Nocy uwzględniali w swoich szacunkach.

W lipcu analitycy zostali zaskoczeni pozytywnie. Prognozowali wzrost rok do roku na poziomie 8,4 proc., a było aż 9,3 proc.

Najwyższy wzrost sprzedaży w porównaniu z lipcem ubiegłego roku w cenach bieżących zaobserwowano w przedsiębiorstwach handlujących paliwami (o 23,2 proc. rdr), samochodami (o 12,6 proc.), farmaceutykami i kosmetykami (o 12,4 proc.) oraz odzieżą i obuwiem (o 11,6 proc. rdr).

Trzeba pamiętać, że powyższe statystyki są podawane przez GUS w ujęciu wartościowym, a nie ilościowym. Jeśli uwzględni się wzrost cen, m.in. paliw, to sytuacja wygląda nieco mniej radośnie, choć wciąż bardzo dobrze.

Sprzedaż w cenach stałych (uwzględniając inflację) wzrosła o 7,1 proc. rok do roku, a spadła o 3,7 proc. w porównaniu z czerwcem. Najbardziej rosła w salonach samochodowych (+16,7 proc. rok do roku) oraz w sklepach z odzieżą i obuwiem (+16,3 proc.), czyli m.in. w LPP i CCC, co zresztą widać po prezentowanych przez te sieci wynikach.

Sieci marketów odnotowały w cenach stałych 4,2-procentowy przyrost rok do roku. Widać przy tym, że przejmują rynek od małych sklepów spożywczych, których sprzedaż w cenach stałych spadła o 0,6 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
tjaaa
6 lat temu
te 9% wzrost to po prostu prawdziwa inflacja a nie te klamstwa podawane przez GUS
Mariusz
6 lat temu
Proszę zobaczyć ile ludzie wydawali w roku 14 czy 15 a ile teraz, te bilbordy że za PiS jest taka drożyzna że nas na nic nie stać to ewidentne kłamstwo. Stać nas na więcej a państwo z roku na rok mniej się zadłuża
usara
6 lat temu
A tak szczekali specjaliści z PO i innych śmiesznych opozycyjnych partyjek, że zakaz handlu zatrzyma sprzedaż. I co ? I nic! To pokazuje, że PO nie MA POJĘCIA o RZĄDZENIU
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
pisie_łgarstw...
6 lat temu
ło matko jak dramatyczna musi być sytuacja PISiego (K)raju jak podaja takie propagandowe bzdety sprzedaż miesiąc w miesiąc rośnie jak podają PISy o około 10 % za to wpływy z VAT rosną o około 3-4 % może sa jakieś towary i usługi(dla np.PISowców) od których VAT się nie płaci
fghj
6 lat temu
niby zmian nie widać.. ale kiedys co drugi weekend był cały wolny, a teraz każdą sobotę tyraj człowieku..
ja
6 lat temu
Wielu myśli że większe zarobki rozwiążą ich problemy. Zarobki są ważne, ale ważniejsze jest to, jak wydajemy pieniądze. Wielu dobrze zarabiających zostało bankrutami. Kiedy źle zarządza się pieniędzmi, każdy majątek można roztrwonić na bzdury. Patrz przykłady niegdyś sławnych sportowców, aktorów, muzyków itp. Zarabiali miliony i co? Wydawali miliony! Zobaczcie sobie ksiązke „Emery tura nie jset Ci potrzbena” Opisuje jak można skutecznie budować swój majątek i stać się też finansowo wolnymi
Balcerowicz
6 lat temu
No i wyszło że z Polski wyjeżdza 25 mld rocznie czyli tyle co płacimy na 500+ a mogłoby to zostac w Polsce.
tjaaa
6 lat temu
te 9% wzrost to po prostu prawdziwa inflacja a nie te klamstwa podawane przez GUS