80-metrowe mieszkanie, 200-metrowy dom, trzy miliony złotych oszczędności. Z wartym ponad 6 mln zł majątkiem Hanna Gronkiewicz-Waltz jest drugim najbogatszym prezydentem miasta w Polsce. Przez okres prezydentury odłożyła pół miliona złotych. Nie można jednak powiedzieć, że swój majątek zawdzięcza posadzie w warszawskim ratuszu. Bo bogata była już wcześniej.
Kończąca w sobotę 65 lat Hanna Gronkiewicz-Waltz kojarzona jest dziś głównie jako prezydent Warszawy i antybohater afery reprywatyzacyjnej. Na świeczniku - w różnych funkcjach - jest jednak od dawna. Miała więc okazję sporo przez ten czas zaoszczędzić.
W 1992 r. została wybrana na prezesa Narodowego Banku Polskiego, którym była przez niemal dekadę. To za jej czasów, w 1995 roku, przeprowadzona została denominacja, czyli reforma polskiej waluty. To wtedy złotówki straciły cztery zera, a powszechne wielomilionowe wypłaty odeszły do przeszłości.
W 2001 r. Gronkiewicz-Waltz przeprowadziła się do Londynu, gdzie objęła fotel wiceprezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Zasiadała w nim do 2004 r. Później wróciła do Polski i trafiła do Sejmu, by w 2006 r. wystartować w wyborach samorządowych.
Praca na Zachodzie popłaca
W oświadczeniu majątkowym z kwietnia 2006 r. (czyli za 2005 r.), które była zobowiązana złożyć jako poseł, zadeklarowała 465 tys. funtów i 53 tys. zł oszczędności. W przeliczeniu na złotówki po ówczesnym kursie daje to około 2,65 mln zł. To kwota o pół miliona złotych mniejsza w porównaniu do tego, co ma na koncie dziś.
Gronkiewicz-Waltz wpisała też wtedy do oświadczenia 200-metrowy dom i 78-metrowe mieszkanie. Te dwie nieruchomości są jej własnością do dziś. Co ciekawe, wtedy każda z nich została wyceniona na około pół miliona złotych, dziś - na dwa razy tyle.
Od 10 lat niezmiennie do dziś obecna prezydent Warszawy chwali się w oświadczeniach tym samym SUV-em volvo XC90 z 2004 r. i jachtem "Sasanka" z 1999 r. Nic więcej w jej garażu przez ostatnią dekadę się nie pojawiło. W 2006 r. jej samochód był wart 200 tys. złotych, a jacht - 50 tys. zł.
W tamtym czasie Gronkiewicz-Waltz mogła się też pochwalić 89 tys. zł pensji za pracę na Uniwersytecie Warszawskim i 26 tys. zł, które dostała od Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Za zakończoną już pracę w EBOR zainkasowała jeszcze 50 tys. funtów, czyli - po przeliczeniu - ponad 250 tys. zł.
Ówczesna pani poseł nie próżnowała na polu zawodowym. Zarobiła jeszcze 67 tys. zł z tytułu umów zleceń i o dzieło. Do tego uposażenie poselskie - 26 tys. zł (stosunkowo niewiele, bo posłem była od kilku miesięcy).
Dodatkowo Gronkiewicz-Waltz miała jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych warte wówczas 145 tys. zł. Trzeba więc uczciwie przyznać, że pokaźny majątek zgromadziła jeszcze przed objęciem fotela prezydenta Warszawy. Ten zaś zajęła kilka pod koniec 2006 r. i skutecznie walczyła o reelekcję w kolejnych wyborach.
Oszczędności bez zmian, papiery wartościowe w górę
Z oświadczenia majątkowego za 2011 r. wynika, że oszczędności pani prezydent po pierwszej kadencji ani drgnęły. Wynosiły 2,6 mln zł. Szefowa warszawskiego ratusza zamieniła jedynie funty na złotówki i niemal całą kwotę trzymała już na koncie w rodzimej walucie. Dodatkowo miała niewielkie oszczędności w dolarach, euro i szwedzkich koronach. Ich suma nie przekroczyła jednak nigdy 10 tys. zł, więc przy jej majątku można to uznać za kwotę symboliczną. Również kilka tysięcy Hanna Gronkiewicz-Waltz dostała wówczas z tytułu praw autorskich (i dostaje co roku do dziś).
Dużo zyskały za to papiery wartościowe, w które inwestowała - na koniec 2011 r. były one warte ponad pół miliona złotych. Jako profesor na UW i prezydent Warszawy zainkasowała z kolei w sumie 279 tys. zł.
Obecną kadencję Gronkiewicz-Waltz (czyli pod koniec 2014 r.) rozpoczęła z 2,9 mln zł oszczędności na koncie. Do tego w papierach wartościowych miała wtedy 624 tys. zł. Na pracy w UW zarabiała wtedy 94 tys. zł, a za zasiadanie w fotelu prezydenta Warszawy - 156 tys. zł.
Co ma dziś pani prezydent
Od tego czasu do dziś jej oszczędności poszły jeszcze w górę. W ostatnim dostępnym oświadczeniu majątkowym (za 2016 r.) pani prezydent chwali się oszczędnościami rzędu 3,2 mln zł. Niemal 650 tys. zł ma też w papierach wartościowych.
W porównaniu z 2014 r. zmieniły się nieco jej zarobki. Jako prezydent Warszawy dostaje 159 tys. zł, a jako profesor na UW - 123 tys.
Zobacz fragmenty oświadczenia majątkowego Hanny Gronkiewicz-Waltz za 2016 rok:
źródło: BIP UM Warszawa
Pozostałe składniki jej majątku pozostają bez zmian. Są to niezmiennie dziś już ponad 10-letni SUV i prawie 20-letni jacht. A także dom i mieszkanie. Deklarowana przez panią prezydent wartość tych nieruchomości poszła jednak mocno w górę. Za jej dom trzeba by dziś zapłacić 1,1 mln zł. Jeśli dodamy do tej kwoty jeszcze 400 tys. zł, to będzie nas stać na jej mieszkanie, którego wartość wzrosła w dekadę prawie trzykrotnie.