Państwowe salony gier z automatami do gier hazardowych miały zostać otwarte jeszcze w 2017 roku. Później mowa była o I kwartale 2018 r. Czas minął, a Totalizator Sportowy znów odwleka termin. Choć mają przynieść miliony złotych budżetowi państwa, nikt nie chce zdradzić, jak właściwie będą wyglądały.
Państwowe automaty do gier hazardowych mają wypełnić lukę po zamkniętych salonach gier zdelegalizowanej w ubiegłym roku branży hazardowej. Wciąż jednak termin ich powstania się odsuwa. Nie ma też informacji, jak będą właściwie wyglądać lokale, ani stojące w nich maszyny.
Pytany o to przez money.pl, a odpowiedzialny za ich uruchomienie i prowadzenie, Totalizator Sportowy, nabiera wody w usta. Wszelkie próby uchylenia rąbka tej tajemnicy kwituje odesłaniem do oficjalnych komunikatów.
Z nich natomiast możemy jedynie wnioskować, że lokale muszą mieć powierzchnię co najmniej 100 m kw. Jednak ani słowa o tym, jak będą wyglądały te wzorcowe. Wiadomo natomiast, kto dostarczy maszyny. Będą to kolejne spółki Skarbu Państwa. Odpowiedzialne za przygotowanie i dostarczenie automatów do wybranych punktów będą Wojskowe Zakłady Łączności, firma Exatel oraz Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. One też odpowiadają też za kompletne oprogramowanie do nich.
Jak podaje Totalizator Sortowy, obecnie trwa proces certyfikacji automatów, a także testy integracji Rejestru Gracza i Systemu Centralnego. Zakończone zostały też prace nad zapewnieniem bezpieczeństwa grającym. Jak informuje operator, zostanie wprowadzona m.in. możliwość czasowego samowykluczenia z gry oraz limity aktywności w grze i środków na grę.
**Przeterminowani jednoręcy**
Totalizator kolejny raz zapewnia, że salony gier już niebawem zostaną uruchomione. Przekonuje, że synergia firm WZŁ, Exatel, PWPW sprawi, że "uruchomienie sieci salonów gier będzie szybsze niż w przypadku monopolistów działających w innych państwach". Te pilotażowe z 1,2 tys. maszynami mają – według kolejnych zapewnień Totalizatora - zostać otwarte w II kwartale 2018 roku, czyli do końca czerwca. Docelowo lokali ma być 50.
"Pilotaż pozwoli przeanalizować potencjał rynku, ocenić strukturę sieci sprzedaży, a także oszacować przepływy graczy pomiędzy legalnym a nielegalnym rynkiem. Jest to projekt niezwykle kapitałochłonny, wymaga też budowy nowych kompetencji" – informuje Totalizator Sportowy.
Kłopot w tym, że to nie pierwsza deklaracja tego operatora. Kilkaset pierwszych urządzeń miało trafić do końca minionego roku do 50 nowych salonów gier – o czym pisaliśmy w money.pl. – Myślimy o uruchomieniu 50 punktów z kilkuset urządzeniami. W tej chwili mamy wybrane 43 lokalizacje. Będziemy obserwować, jak zostały te automaty przyjęte przez rynek, jak to funkcjonuje. W perspektywie 2-3 lat chcielibyśmy wyczerpać to, co daje nam ustawa, czyli 35 tys. urządzeń – zapewniał w marcu ubiegłegoroku p.o. prezesa spółki Radosław Śmigulski.
Mijał czas, a salony nie wystartowały. Z pytaniem o ich los wystąpiły posłanki Agnieszka Kołacz-Leszczyńska oraz Joanna Frydrych. Z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na ich interpelacjęwynikało, że pierwsze salony gier z jednorękimi bandytami pojawią się w I kwartale 2018 roku.
W lutym sprawą zainteresował się kolejny poseł – członek Kukiz 15 Józef Jóźwiak, składając kolejne pytaniao postępy w realizacji, koszty oraz liczbę zaakceptowanych punktów gier.
Jak wynika z odpowiedzi ministerstwa z kwietnia, zatwierdzono 88 lokalizacji salonów gier, a w sprawie 37 wciąż trwają postępowania. Ministerstwo Finansów potwierdziło też, że uruchomienie pierwszych salonów gier na automatach planowane jest na II kwartał 2018 r. Pilotaż, o którym mowa powyżej, będzie trwał do końca 2018 r.
W kwestii finansów uchyliło się od szczegółowej odpowiedzi przekonując, że koszty będzie można wykazać dopiero po uruchomieniu działalności.
Właściciel Lotto monopolistą
Wraz z początkiem kwietna 2017 roku Totalizator Sportowy stał się jedyną firmą, która ma prawo do "wykonywania monopolu państwa z w zakresie działalności hazardowej". Mówiąc wprost, to jedyna firma, która może organizować oficjalne gry hazardowe w Polsce.
Do końca ubiegłego roku Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) prześwietliła 37,5 tys. lokalizacji automatów w całej Polsce – o czym pisaliśmy w money.pl. Na mocy obowiązującej od kwietnia ubiegłego roku ustawy hazardowej zarekwirowanych zostało ponad 80 tys. nielegalnych automatów do gier– co potwierdza Ministerstwo Finansów.
W związku z decyzją ówczesnej premier - Beaty Szydło - właściciel marki Lotto będzie również jedynym operatorem gier na automatach czyli tzw. jednorękich bandytach.
**Jak zarobić na hazardzie? **
Każdego roku budżet państwa tracił miliony złotych na szarej strefie. Szacunki Global Compact pokazały, że co najmniej 552 mln zł rocznie nie trafia do wspólnej kasy z powodu działalności mafii hazardowej.
Ustawa ma to zmienić. Z informacji resortu finansów wynika, że dochody budżetu państwa z tytułu podatku od gier w 2017 roku miały wynieść 1,7 mld zł.
Jak wyjaśnił w odpowiedzi na interpelację poselską podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, zastępca Szefa KAS Piotr Walczak, tylko z zakładów wzajemnych przyjmowanych przez internet, kasa państwowa wzbogaciła się o 147,8 mln zł.
W przyszłości zyski mają być znacznie wyższe. W rządowychOcenach Skutków Regulacji zakładano, że w tylko pierwszym okresie funkcjonowania ustawy, do budżetu trafi około 637 mln zł, w kolejnym roku już prawie 1,5 mld zł. A docelowo ma przynosić ponad 2,3 mld zł rocznie. W skali dekady to ponad 23 mld zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl