Jak pisze "Puls Biznesu" - "wszystko rozbija się o 3 centymetry".
Gazeta wyjaśnia, że 11-go września, po rocznych negocjacjach, resort zdrowia miał dostać oferty na dostawę helikopterów i symulatora. W przetargu uczestniczą włosko-brytyjska Augusta Westland i francusko-niemiecki Eurocopter.
Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas powiedział "Pulsowi Biznesu", że na wniosek oferentów wydłużono czas składania ofert. Nowy termin upływa 27-go września.
ZOBACZ TAKŻE:
Włosi torpedują przetarg na śmigłowceJednak - jak podaje gazeta - resort ma twardy orzech do zgryzienia. Firma Augusta Westland złożyła bowiem sześć protestów. Spółka twierdzi, że ostateczna wersja specyfikacji zawiera kilka wymogów technicznych, które nie przedstawiają żadnej wartości dla operacji medycznych, a dyskryminują jej śmigłowce.
Według informacji "Pulsu Biznesu" w specyfikacji znalazł się zapis mówiący o tym, że odległość między górną powierzchnią materaca a sufitem musi wynosić 97 centymetrów. Tymczasem Augusta ma 94 centymetry. Konkurent włosko-niemieckiej frmy, Eurocopter, przekonuje, że odległość ta jest istotna w kwestii dostępu do pacjenta.
"Puls Biznesu" zwraca uwagę, że maszyny muszą być dostarczone do końca 2010 roku. Do tego czasu obowiązuje bowiem ustawa dotycząca ich zakupu. Po 2010 roku maszyny lotniczego pogotowia będą też - ze względu na wiek - miały kłopoty z uzyskaniem pozwoleń na loty. Dlatego - jak podkreśla gazeta - szybki wybór dostawcy to konieczność.